Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Glinka: Z muzyką nie ma co się spieszyć [WYWIAD]

Adam Kuźniarski
Jacek Glinka
Jacek Glinka Adam Kuźniarski
Jacek Glinka - lider wrocławskiego zespołu Armia Cieni o nowych muzykach i nowej płycie.

O Armii Cieni przez jakiś czas było cicho.
Jacek Glinka:Tak, ale zespół nigdy nie zszedł ze sceny. Przyczyny mniejszej liczby koncertów były rozmaite, m.in. duża rotacja muzyków. Przez bardzo długi czas szukałem odpowiedniego basisty i gitarzysty. I w końcu się udało. Myślę, że nie będzie przesadą, jeśli powiem, że mamy najzdolniejszych instrumentalistów od początku istnienia. Przez ciągłe roszady odsuwała się od nas perspektywa następnych koncertów i nagrania płyty. Od pół roku, i myślę, że nareszcie na stałe, grają ze mną: gitarzysta Paweł Argalski i basista Wojtek Tarnowicz. Są to młodzi ludzie, którzy kochają muzykę. Od kiedy występujemy z nimi, nasi starzy fani coraz częściej przychodzą na koncerty, a nowi pytają, kiedy jeszcze zagramy. I jak dawniej, po półtoragodzinnym koncercie nie chcą nas puszczać ze sceny.

Armia Cieni brzmiała dawniej syntezatorowo. W nowym składzie nie będzie klawiszowca?
Jacek Glinka: Nie będzie, ale za to będzie więcej mocy. Bo udało mi się po wielu latach uzgodnić z gitarzystą pełne brzmienie, dokładnie takie, jakiego się spodziewałem. W tym momencie nie ma potrzeby uzupełniać go partiami klawiszowymi.

Kiedy kolejna płyta? Przecież "Jak w raju" ukazała się w 2008 roku.
Jacek Glinka: Wychodzę z założenia, że nie ma co się śpieszyć z tworzeniem muzyki. Czasem żartuję, że Armia Cieni wydaje płyty co dziesięć lat. W tym przypadku chyba przyspieszymy cykl wydawniczy i w przyszłym roku wydamy kolejną, bo materiał na nią jest, tylko trzeba ją nagrać.

W którą stronę pójdzie Pan z zespołem przy nowej płycie?
Jacek Glinka: Myślę, że będą to brzmienia nowofalowe, bo to taki złoty środek między punk rockiem a rock and rollem i fajną melodyką. Zawsze ciągnęło mnie w tę stronę. Mam już 20 piosenek na następny album.

Wszystkie teledyski Armii Cieni zrobił Andrzej Dudek-Dürer. Jak się współpracuje z wybitnym artystą?
Jacek Glinka: Z Andrzejem znamy się od czasów, kiedy pracowałem we wrocławskim BWA, byłem tam technikiem. On tam często przychodził, miał też wystawę, szybko się zaprzyjaźniliśmy. W 2008 r. wyszła płyta "Jak w Raju". Spotkaliśmy się i Andrzej zaproponował, że nagra nam teledyski. Współpracowało się wspaniale, bo on jest przemiłym i bardzo życzliwym człowiekiem. Powstały teledyski, których nikt nie miał, ani nie będzie miał. Nie opublikowałem jeszcze jednego z nich i za tydzień mam zamiar go wrzucić na nasz kanał. To klip do utworu "Intro" z płyty "Jak w raju".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto