Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwóźdź do okna

Tomasz Janoś
- Konrad, Marietta i Robert Kutnowie już wkrótce znajdą się na bruku. Fot. M. Kołodzińska
- Konrad, Marietta i Robert Kutnowie już wkrótce znajdą się na bruku. Fot. M. Kołodzińska
(WROCŁAW) - Okna na najniższych piętrach zabili gwoździami. Usunęli też kraty na parterze, po których można było się wdrapać wyżej - opowiada Robert Kutny. - Wszystko po to, żebyśmy nie mogli wracać do domu przez okna.

(WROCŁAW) - Okna na najniższych piętrach zabili gwoździami. Usunęli też kraty na parterze, po których można było się wdrapać wyżej - opowiada Robert Kutny. - Wszystko po to, żebyśmy nie mogli wracać do domu przez okna. Drzwi? Ich pilnują ochroniarze. Jeżeli wyjdziesz na zewnątrz, do domu już nie wrócisz.

W hotelu robotniczym Hydralu przy ul. Sycowskiej mieszka jeszcze dziesięć rodzin. W tym połowa z dziećmi. Im na razie wolno wychodzić z domu i wracać przez drzwi. Do kiedy potrwa litość dyrekcji? Nie wiadomo.
Ci, którzy nie mają potomstwa, muszą kombinować. - Jedna z lokatorek pracuje jako dyspozytor w radio taxi - opowiada Marietta Kutny. - W zeszłym tygodniu wciągaliśmy ją do domu przez okno. Ale ma lęk wysokości. Od trzech dni nie była w firmie. Zagrozili, że ją zwolnią. I co? Ma wybrać pracę czy mieszkanie?
Gwoździe litości
Do budynku można wejść tylko za specjalnym zezwoleniem dyrektora kombinatu. Aby porozmawiać z mieszkańcami, musieliśmy wołać przez okno i prosić o wyjście na zewnątrz rodzinę z dziećmi.
- W niedzielę minął wyznaczony przez dyrektora Wasylkowskiego termin przymusowej wyprowadzki - mówi Marietta Kutny trzymając na rękach kilkuletniego synka. - Zagroził, że jeśli się nie wyniesiemy, również nam zabroni przechodzić przez portiernię w dwie strony. Jeżeli raz wyjdziemy... Koniec.
Na razie dyrektor ograniczył się do zabicia gwoździami okien.
Na lato, na trawkę!
Co stanie się z rodzinami później? Te z dziećmi przez trzy miesiące mogą mieszkać w innym hotelu firmy. A potem? - Na trawkę! Przecież będzie ciepło... - odpowiada Robert Kutny. Ma trójkę dzieci. Najstarszy syn mieszka teraz u babci. - Tu nie ma warunków, a on musi się przecież uczyć - mówi Marietta. - Ale maluchy musimy mieć przy sobie!
Wiesław Wasylkowski, dyrektor ds. strategii i restrukturyzacji PZL Hydral, odpowiedzialny bezpośrednio za sprawę hotelu, był wczoraj w Warszawie. Zresztą nie rozmawia z prasą. Rzecznik prasowy również nie udzielił nam żadnych informacji. Pracuje codziennie od 7.00 do 10.30. Decyzji dyrektora można było oczekiwać do piętnastej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto