Gra "Dying Light" zakazana w Niemczech. Jest zbyt brutalna

- "Dying Light" to nasz najważniejszy tytuł, niezwykle wyczekiwany na całym świecie. Tak szczególne tytuły zasługują na wyjątkowe akcje – z tego względu przygotowaliśmy coś, czego jeszcze w branży gier nie było - zapowiadał jeszcze przed premierą Maciej Żmuda-Adamski, PR manager firmy Techland z Wrocławia, producenta gry. Przed premierą zorganizowano m.in. specjalne pokazy w kinie oraz na Pergoli.

ZOBACZ TEŻ: Gra Dying Light tylko dla dorosłych [zdjęcia, wideo]

"Dying Light" to gra action survival, w której wydarzenia ukazane są z perspektywy pierwszej osoby. Akcja osadzona została w rozległym, niebezpiecznym otwartym świecie. Za dnia gracze przemierzają miejskie obszary spustoszone przez straszliwą epidemię, poszukując zapasów i tworząc broń, która pozwala im odeprzeć ataki zainfekowanych mieszkańców. Nocą łowca okazuje się zwierzyną, gdy wrogowie stają się o wiele bardziej agresywni i niebezpieczni. Największym zagrożeniem są jednak nocni drapieżcy, którzy dopiero po zmierzchu opuszczają swe gniazda i ruszają na łowy. Gracze muszą wykorzystać wszystkie środki i umiejętności, by przetrwać do świtu.

Niemiecki sąd na razie nie pozwala na legalną dystrybucję gry. Jeśli podtrzyma decyzję, to "Dying Light" dołączy do grona produkcji: „South Park: Kijek Prawdy„, „Mortal Kombat X” oraz „Dead Island", który również wyprodukowała wrocławska firma.