Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Frankenweenie - dla tych, co się lubią bać (RECENZJA)

Marta Bigda
Tim Burton i Disney pasują do siebie jak owsianka do nutelli - czyli znakomicie. To musi być pyszne. Z takim przeświadczeniem ruszyłam do kina na spotkanie ich nowej komedii "Frankenweenie" w wydaniu 3D, animacji poklatkowej kręconej w czerni i bieli.

Jest to historia chłopca imieniem Victor, który postanawia wskrzesić swojego tragicznie zmarłego... psa Korka. Na wzór doktora Frankensteina wkręca w truchło śruby, mając nadzieję, że ożywi je piorun. Zanim jednak do tego dojdzie, w szkole Victora pojawi się nowy nauczyciel fizyki. Pan Rzykruski jest niebywale zdolnym, lekko szalonym naukowcem.

Swoją pierwszą lekcją o wyładowaniach atmosferycznych wprawia klasę w osłupienie. Staje się mentorem Victora. To z jego powodu dzieciaki naprawdę chcą się bardzo wykazać, robiąc swoje projekty na konkurs fizyczny. Swoją drogą, klasa Victora jest zbiorem niesamowitych indywiduuów (jakże by mogło być inaczej u Burtona?).

W tej grupie spotykamy m.in. garbatego chłopca łaknącego sławy, zdolnego skośnookiego, barczystego chłopaka o powłóczystym spojrzeniu i dziwną dziewczynkę z upiornymi oczami.

Ta ostatnia niechcący wydaje na Victora wyrok, gdy mówi mu, że jej kot, pan Pusiaczek, zrobił kupkę w kształcie pierwszej litery jego imienia - według niej to omen. I faktycznie, niedługo później chłopiec jest zmuszony spróbować ożywić swojego psa. Cały film trzyma w napięciu. Jest świetną czarną komedią, a w drugiej części doskonałym horrorem.

Uwaga. Choć to film animowany, to nie radzę zabierać na niego małych dzieci. Na "Frankenweenie" nie powinny się wybierać też te starsze, które mają słabe nerwy. Film miejscami przeraża. Nasze bardziej wrażliwe pociechy mogłyby wybiec z kinowej sali z płaczem.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto