Fotografia na szkle - portretuje ludzi techniką sprzed 150 lat

W sobotę od godz. 11 do 15, będzie robił zdjęcia wrocławianom - swoje atelier fotografii portretowej ulokował w Księgarnii Hiszpańskiej, a jeśli pogoda dopisze - będzie ich fotografował w uroczym zaułku przy ul. Szajnochy.
Warto przyjść szybko, gdyż, po pierwsze, kto pierwszy - ten lepszy (może się zdarzyć, że będzie lista kolejkowa), po drugie - zrobienie takiego, jedynego w swoim rodzaju zdjęcia na szkle - z wykorzystaniem techniki mokrej płyty kolodionowej - trochę trwa.

- Akcje "Fotograf przyjechał", które robię w całym kraju, pokazują, zwłaszcza młodym ludziom, jak wielką wartość ma tradycyjna fotografia. Nie wspominając już o tym, że takie zdjęcie jest niepowtarzalne i niezwykle trwałe, wytrzyma 100, a nawet 200 lat - mówi Sudziński.

Wykłada on historię fotografii na uniwersytecie i prowadzi warsztaty tradycyjnych technik robienia zdjęć. - Ale zdarza się, że jadę po prostu na jarmark i ustawiam ciemnię w plenerze lub fotografuję ludzi na dworcach. Koszt takiego zdjęcia to około 200 zł i chętnych nie brakuje - mówi fotograf.

Dokładnie tak samo było przed 150 laty, gdy przyjazd fotografa do jakiegoś miasteczka czy wioski był wielkim wydarzeniem, prawie jak święto. Ludzie ubierali się w najlepsze ubrania i całymi rodzinami szli sobie zrobić zdjęcie.
We Wrocławiu za zdjęcia nie trzeba będzie płacić. Ale fotograf nie ułatwi sobie zadania - posłuży się techniką XIX--wieczną, każdy z widzów będzie mógł śledzić jego pracę.

- Najpierw na przygotowane, oczyszczone szkło wyleję emulsję i uczulę ją w azotanie srebra. To trwa około 15 minut - objaśnia Sudziński. - Samo pozowanie to kilka sekund, najdłużej trzydzieści, trzeba się jednak skoncentrować, dlatego mam dla klientów podpórkę pod głowę.

Wrocławianie będą mogli odebrać portrety dopiero w niedzielę. Przygotowanie zdjęcia musi bowiem potrwać.