Dzisiaj będzie na twarz, skarbie. Kontrowersyjna reklama kosmetyków BingoSpa krąży w Internecie

Dodajmy, że chodzi o reklamę maseczek i kremów do twarzy. Niektórzy internauci odebrali jej hasło jako dwuznaczne i seksistowskie.

"Codziennik Feministyczny" już zapowiedział, że będzie interweniować w tej sprawie u przedstawicieli Komisji Etyki Reklamy i u Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, pełnomocniczki ds. równego traktowania.

Autorka bloga Cosmefreak nie kryje zażenowania. "Nie wątpię, że istnieje wiele wielbicielek takich zabaw i mnie nic do tego… każdy robi tak, jak lubi ;) Niemniej jednak uważam, że skojarzenie w jednym logicznym ciągu maseczki czy kremu ze spermą na twarzy jest raczej słabe, nieapetyczne i nie generuje pozytywnych konotacji - pisze.

- Rozumiem, że reklama ma spory potencjał viralowy i jest kontrowersyjna, przez co może generować jakieś dyskusje, udostępnienia czy wpisy i rozkminki marketingowców. Moim zdaniem jednak firma strzela sobie w stopę, bowiem w przypadku marek nie działa hasło: nieważne, co mówią, ważne, że mówią."

Strzał w kolano?

Podobnie reklamę BingoSpa ocenia większość internautów. Paulina na przykład proponuje zmianę nazwy firmy na "BungaSpa", a Sarka zdezynfekowała miejsce przy wannie, gdzie stał jej żel do mycia twarzy.

Wiele dotychczasowych klientek zadeklarowało na fanpage'u firmy, że niczego już nigdy w BingoSpa nie kupi. Żądają natychmiastowego usunięcia reklamy i przeprosin.

Jednak nie wszyscy odczytali w reklamie podtekst seksualny. Autorka bloga "beingmila" pisze: "Co widzimy na załączonym obrazku? Ja widzę kobietę, której służący (no bo tak jest ubrany, a ona na biedną nie wygląda) zrobił masaż i ona mówi do niego "Dzisiaj będzie na twarz, skarbie". W sensie - będziesz mi dzisiaj robił zabieg na twarz, bejbe".

Jak na razie przedstawiciele firmy w tej sprawie milczą. A Wy co sądzicie o reklamie?

Jedna z reklam BingoSpa