Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk. Naukowcy już wiedzą, skąd wziął się koronawirus w naszym regionie (SZCZEGÓŁY)

Redakcja
Oto szczegóły badań...

Koronawirus mógł trafić na Dolny Śląsk z Niemiec i Hiszpanii - twierdzą naukowcy z wrocławskiej Polskiej Akademii Nauk. Nad koronawirusem, szczepionkami i lekiem pracują dziesiątki wrocławskich naukowców.

Nad wirusem pracują specjaliści z Uniwersytetu Medycznego, Politechniki Wrocławskiej, a także Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk. W tej ostatniej placówce powstał nawet projekt badań nad szczepionką. Byłaby nietypowa. Podawana nie w zastrzyku, tylko w sprayu, jak krople do nosa. W tej chwili nasi naukowcy starają się o dofinansowanie swoich prac przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. - Złożyliśmy wniosek o przyznanie grantu. Czekamy na decyzję – mówi prof. Andrzej Gamian z Zakładu Immunologii Chorób Zakaźnych Instytutu.

Dodajmy, że na świecie jest bardzo wiele placówek naukowych, pracujących nad szczepionką. Niektóre są już w fazie badań klinicznych. Prof. Krzysztof Simon, zakaźnik i ordynator oddziału w szpitalu przy Koszarowej stara się, by również we Wrocławiu testowane były szczepionki. Zadeklarował, że on sam – jako pierwszy ochotnik – zaszczepi się.

Specjaliści z innej komórki Instytutu PAN badają samego koronawirusa. Dysponują próbkami pobranymi od 29 zakażonych Dolnoślązaków. Dwie przeanalizowali już szczegółowo. - Badając informację genetyczną, zawartą w wirusie, jesteśmy w stanie prześledzić ścieżki rozprzestrzeniania się zakażenia – mówi nam profesor Łukasz Łaczmański. - Możemy z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że jeden z tych, które badaliśmy, przyszedł z Hiszpanii, a drugi z Niemiec.

To czym zajmuje się zespół prof. Łaczmańskiego to „sekwencjonowanie genów”. Badania materiału genetycznego wirusa może przyczynić się do szybszego wynalezienia szczepionki. Być może pomogą też w odpowiedzi na pytanie, dlaczego niektórzy przechodzą zakażenie bezobjawowo.

Na Politechnice Wrocławskiej koronawirusem zajmuje się zespół prof. Marcina Drąga. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy poinformowano o dwóch przełomowych odkryciach. Nasi eksperci – wspomagani przez specjalistów z różnych amerykańskich uczelni - pracują nad substancjami blokującymi możliwość rozwijania się wirusa w organizmie. Są to związki chemiczne fachowo nazywane „inhibitorami proteazy”.

Koronawirus – sprawca trwającej pandemii COVID-19 – jest z tej samej grupy koronawirusów co SARS z 2002 roku. O tym było wiadomo już od dawna. - Zawiera on 29 białek, w tym dwie proteazy – tłumaczył nam wrocławski naukowiec. Badacze z Politechniki opisali do tej pory działanie właśnie tych dwóch proteaz. Dzięki ich odkryciom teraz testowane są związki chemiczne i leki, które mogłyby koronawirusa pokonać. Jakie to leki? Tego profesor Drąg nie chce zdradzić.

Na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu z kolei trwają badania kliniczne. Mają naukowo sprawdzić, czy da się wykorzystać do walki z wirusem osocze wyprodukowane z krwi osób, które wyzdrowiały. Osocze podawane jest zakażonym m. in. we wrocławskim szpitalu zakaźnym przy Koszarowej. Badania kliniczne prowadzone są też nad chlorochiną. To lek na malarię, o którym mówiło się, że może być pomocny w walce z wirusem.

Nie wiadomo na razie, kiedy poznamy wyniki. Jak mówi nam Katarzyna Szulik z Uniwersytetu Medycznego, naukowcy będą pracować dopóki nie uznają, że mają rzetelnie przeanalizowany materiał. Wciąż trwa rekrutacja pacjentów do obu badań klinicznych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto