Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Deszczowy finał Wieczorów w Arsenale [ZDJĘCIA]

Jerzy Dudzik
Zapowiadało się na wieczorną burzę i była. O godzinie 19 zagrzmiało, a 60 minut później zaczynał się koncert Mozarta. Na szczęście wszystko ułożyło się po myśli organizatorów.

Publiczność wypełniła namiot, zasunięto ściany a tuż przed dwudziestą przestało wiać i padać. I zaczęła się zabawa dźwiękami. Mozart w Arsenale brzmi kapitalnie. Bez mikrofonów, bez nagłośnienia, jak za dawnych czasów, gdy wystarczyło pudło rezonansowe instrumentu i umiejętności muzyków.

To jedyne takie miejsce, gdzie można posłuchać czystej muzyki bez elektroniki. We wrocławskim Arsenale muzyka płynie wprost z instrumentów, a akustyka miejsca jest magiczna. I nawet krople deszczu padające na dach namiotu czy śpiew jaskółek nie zaburzają koncertów, a właściwie je wzbogacają.

Finał Wieczorów w Arsenale, to muzyka Wolfganga Amadeusza Mozarta w młodzieńczych utworach i jedyna, niezrównana Olga Pasiecznik w dwóch ariach. Diva wystąpiła w jedwabiach i na tle orkiestry we frakach wyglądała bajecznie, a siłą głosu zdominowała orkiestrę. Oklaskom nie było końca.

W programie usłyszeliśmy:

Wolfgang Amadeus Mozart Symfonia D-dur nr 4 KV 19 Aria Ah, lo previdi KV 272 Symfonia G-dur nr 15 KV 124 Symfonia C-dur nr 16 KV 128 Aria A questo seno deh vieni KV 374 Symfonia G-dur nr 17 KV 129.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto