Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cichy protest kibiców Śląska na meczu z Ruchem Chorzów

Michał Potocki
Michał Potocki
Kibice Śląska WKS-u powstrzymali się od dopingu w pierwszej połowie niedzielnego meczu z Ruchem Chorzów. Był to gest solidarności z ukaraną przez Komisję Ligi Lechią Gdańsk.

Klub z Pomorza ukarany został za rzucanie przez kibiców na płytę boiska serpentyn, odpalenie racy i skandowanie obraźliwych haseł i wywieszanie niedozwolonych transparentów. Kara wyniosła pięć tysięcy, w tym dwa tysiące za wywieszanie transparentów. O te właśnie bannery poszło. Kibice Wojskowych w geście poparcia niesłusznie wg nich ukaranej Lechii nie kibicowali przez pierwszej części niedzielnego spotkania.

Interpretacja kary

- Cały problem w interpretacji kary z meczu Lechii z Wisłą. Nie otrzymali oni grzywny za treść transparentów, ale za rzucanie serpentyn, odpalanie racy i powtarzające się chuligańskie zachowania. Wzmiankowane transparenty były niedozwolone, ponieważ nie były przedstawione do akceptacji delegatowi PZPN przed meczem - mówi Adrian Skubis, rzecznik prasowy Ekstraklasy SA.

Zgodnie z uchwałą PZPN z maja 2009 roku od tego semestru transparenty, flagi i bannery muszą zostać zaakceptowane przez Wydział Bezpieczeństwa PZPN. Ma to wykluczyć rasistowskie, antysemickie, wulgarne czy propagujące przemoc treści.
Taki transparent można zgłosić delegatowi PZPN tuż przed meczem.

Historyczne treści

Przygotowane przez kibiców Lechii miały głównie przypominać o historycznym wydarzeniu jakim była agresja ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku. Było na nich napisane "Better Dead Than Red", "17. 09. 1939 - czwarty rozbiór Polski", "Ultras Lechia - precz z komuną" oraz "Polski Bastion Prawicy".

- Przyłączyliśmy się do protestu przeciwko decyzji PZPN, tak jak zrobili to inni kibice w Polsce. To dlatego, że nie podobały się im historyczne hasła na transparentach w Gdańsku. Pewnie piłkarzom to nie pomogło, bo wiadomo, że kibice mają ich wspierać, ale trzeba było pokazać PZPN-owi, że niesłusznie ukarał Lechię - komentuje Damian Zaręba, kibic WKS-u.

Niektórzy fani wrocławskiej piłki mogli być nieco zdziwieni brakiem dopingu. Jak pisze na forum WKS-u kibic, ukrywający się pod pseudonimem snake "sporo ludzi na stadionie chyba nie wiedziało, dlaczego nie ma dopingu, a to dlatego, że zabrakło skandowania odpowiednich haseł. Poza tym nasza publika to ma słabo wyrobione elementarne zachowania kibicowskie.

Mecz bez dopingu to nie mecz

Na Oporowskiej rzadko bywa cicho podczas meczów. Kibice mają wachlarz przyśpiewek i słownych zabaw, niestety zdarzają się też wulgarne zaczepki i przekleństwa. W pierwszej połowie meczu Śląska Wrocław z Ruchem Chorzów było jednak cicho.

- Mecz piłkarski bez dopingu robi się inną dyscypliną sportową. Na meczu obowiązkowo powinien być doping - mówi Michał Mazur, rzecznik prasowy WKS-u. - Tak jak na każdym stadionie u nas kibice muszą zgłosić nowe transparenty delegatowi PZPN. We Wrocławiu nie mamy z tym żadnych problemów, bo kibice wiedzą, że są partnerem klubu. Dlatego nie pamiętam, kiedy ostatnio byliśmy za cokolwiek karani ze względu na zachowanie naszych kibiców - dodaje.


Czytaj również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto