Kibole Śląska atakowali fanów Borussii? "Wrocławskie zoo i żenada" [Komentarze internautów po meczu]

Zobacz: ŚLĄSK - BORUSSIA 0:3 [ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU]

W środę, 6 lipca, Śląsk przegrał na Stadionie Miejskim z Borussią Dortmund 0:3. Spotkanie oglądało na trybunach ponad 34 tys. osób. Zachowanie wrocławskich kiboli pozostawiało jednak wiele do życzenia.

Na portalu internetowym stadionowioprawcy.net pojawiły się zdjęcia fanatyków Śląska ze skradzionymi flagami oraz szalikami. "Podczas samego meczu w ręce gospodarzy wpadły szaliki, koszulki, a także flaga. Dochodzą do nas informacje, że skrojono 4 flagi" - napisano na portalu.

"Bydło, żenada, dramat" - tak o meczu mówią ci, którzy chcieli jedynie się dobrze bawić i przyszli na spotkanie w koszulkach Borussii. Tymczasem posiadanie szalika BVB dla niektórych było jednoznaczne z kibicowaniem znienawidzonej przez kiboli Legii.

Kradli dzieciom szaliki?

Kibic o nicku Frytkoscu z fanowskiej strony Borussii (borussia.com.pl) twierdzi, że skradziono mu szalik i czapkę Borussii. "Byłem na meczu, skroili mi szalik, kiedy sobie szedłem z dziewczyną, kolegą i jego żoną, kolesie z WKS-u idący grupą 15-osobową... Jeden podbiegł od tyłu, wziął szalik i zaczęli sobie rzucać między sobą, kiedy chciałem wystartować do jednego z nich, inny ściągnął mi czapkę z BVB, po usilnych staraniach odzyskania rzeczy podbiegło z pięciu innych i byli gotów się bić ze mną, krzycząc coś w stylu "wojna?". Wtedy już odpuściłem. I tak oto pozbyłem się szalika z 98' Champions League, który mialem 16 lat. Bydło i nic więcej..."

Tomek siedział na stadionie w sektorze 325: "Byliśmy świadkami, jak kibice WKS pod pretekstem sprzedawania cegiełek na oprawę patrzyli, gdzie siedzą kibice BVB, żeby zrobić zadymę. Upatrzyli sobie kibiców z Niemiec, rodzinę z dziećmi, wpadli do nich, poszarpali, pobili ich - tylko dlatego, że przeszkadzała im powieszona flaga BVB. Debile! debile! debile! A po meczu ściągali dzieciom szaliki z szyi. Ludzie, to jest chore! Wielcy kozacy! Bohaterzy! Mam nadzieję, że BVB już nigdy nie zagra w Polsce, bo wstyd mi za tych debili."

Wulgarne przyśpiewki: **"Je...ć Borussię" **

Ale to nie był jedyny problem podczas wczorajszego meczu. Skarżono się także na obraźliwe przyśpiewki. Z trybun dało się usłyszeć ""J...ć, j...ć Borussię" oraz "Guantanamera Śląsk, Wrocław j...e Hitlera", co druga połowa stadionu wygwizdała.

"Skandal" - komentuje internauta o nicku NicChagall. I pisze: "Przecież te obraźliwe przyśpiewki wczoraj gniazdowy (prowadzący doping - red.) intonował... Wyobrażacie sobie, że na Sudtribune przywódca kibiców z megafonem nakłania 40 tysięcy ludzi do skandowania czegoś w stylu "Żydzi do gazu!"... W naszej Ekstraklasie takie zachowania są na porządku dziennym..." - dodaje.

Zobacz też: Mecz Śląsk - Borussia. Zdjęcia kibiców

Kolejny kibic tak podsumowuje spotkanie: "Dla mnie to była żenada. Mecz sparingowy, a my spięci, jakby tu przyjechał Partizan. Bluzgaliśmy pikoli i kroiliśmy z czapek Januszy… (tak w gwarze kibicowskiej określa się okazjonalnych kibiców - red.) Tak nas jara pokazywanie się na tle takich leszczy? My mamy większą kosę z BVB niż z Ruchem? Swoją wielkość udowadnia się inaczej. Wyżywanie się na słabych to oznaka własnego niedowartościowania" - podkreśla.

"O biciu dziewczyny z Niemiec nie wspomnę... (sektor X, około 70. minuta meczu). Wstyd i hańba wrocławskie zoo po prostu" - pisze Rafi92.

Policja sprawdza, kto odpalił race
Do policji nie trafiły jednak zgłoszenia w sprawie pobić ani kradzieży.

- Mieliśmy zgłoszenie o odpalonych racach. Obecnie sprawdzamy monitoring, by ustalić, kto je odpalił - mówi Krzysztof Zaporowski z biura prasowego KWP Wrocław. - Mogę też potwierdzić, że wśród wrocławskich kibiców doszło do szamotaniny, a kibicom drużyny przeciwnej zabrano flagę.