Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez litości

Renata Grochal
(WROCŁAW) Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał na dwa i pół roku więzienia 25-letniego Pawła U. Mężczyzna kopnął w brzuch niepełnosprawnego Artura F. Na skutek zadanego ciosu, 33-latkowi pękła dwunastnica.

(WROCŁAW) Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał na dwa i pół roku więzienia 25-letniego Pawła U. Mężczyzna kopnął w brzuch niepełnosprawnego Artura F. Na skutek zadanego ciosu, 33-latkowi pękła dwunastnica. Po pięciu tygodniach zmarł w szpitalu.

- Liczba przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu wzrasta w całym kraju, dlatego trzeba społeczeństwo chronić przed takimi czynami - mówiła, uzasadniając wyrok, sędzia Dorota Kropiewnicka.
Paweł U. to dobrze zbudowany, młody mężczyzna. Przyjął orzeczenie wrocławskiego sądu z przysłowiową kamienną twarzą.
Za wyzwiska
W marcu 2000 roku oskarżony przyszedł do sklepu „Oaza” w Kątach Wrocławskich. Był nietrzeźwy. Przed sklepem Artur F. pił piwo ze znajomymi. Obydwaj mężczyźni znali się. Dziś już trudno ustalić, dlaczego doszło do tragicznego w skutkach pobicia.
- Artur F. był pijany, zaczepił mnie i wyzywał moją matkę - wyjaśnił przed sądem oskarżony. - Uderzyłem go w twarz. Kiedy upadł na ziemię, kopnąłem go w okolice pośladka lub biodra. Nie wiem dlaczego mężczyźnie pękła dwunastnica. Może spadł ze schodów.
Tymczasem osoby, które obserwowały awanturę widziały Pawła U., kopiącego w brzuch inwalidę, który leżał na ziemi. Również biegli lekarze sądowi uznali, że pęknięcie dwunastnicy mogło nastąpić na skutek kopnięcia. Wykluczyli natomiast, że przyczyną urazu mógł być upadek ze schodów.
- Oskarżony zadawał ciosy, mimo że znajomi odciągali go mówiąc, by nie kopał leżącego kaleki - podkreślała przewodnicząca składu orzekającego.
Mężczyzna nie potrafił się podnieść, miał amputowaną nogę i poruszał się tylko o kulach.
- Żaden ze świadków nie słyszał, żeby kaleka obrażał matkę oskarżonego, czy też był agresywny - mówiła sędzia Dorota Kropiewnicka. - Oskarżony musiał sobie zdawać sprawę z przewagi sił. Ofiara była przecież kaleką. Mężczyzna był nietrzeźwy, upadł na beton.
Również zachowanie oskarżonego po pobiciu zasługuje, zdaniem sądu, na potępienie. Mężczyzna nie pomógł inwalidzie. Nie okazał żalu, ani skruchy.
Błąd lekarski?
Artur F. trafił po pobiciu do Kliniki Chirurgii Ogólnej Akademii Medycznej we Wrocławiu. Stwierdzono u niego wrzód żołądka lub dwunastnicy. Lekarze nie zdiagnozowali pęknięcia organu wewnętrznego. Mężczyzna był pięciokrotnie operowany. Zmarł w kwietniu 2000 roku.
- Oskarżonemu nie przypisano winy za śmierć pobitego mężczyzny - mówiła sędzia Kropiewnicka.
Niewykluczone, że zawinili lekarze. Postępowanie w sprawie ewentualnego błędu lekarskiego wyłączono do odrębnego rozpoznania. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie wypowiedzą się na temat tego, czy lekarze nie przyczynili się do śmierci Artura F.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto