Wszyscy długo czekali na inscenizację sztuki Zenona Parviego " Rok 1974", spektakl nie był bowiem wystawiany w Polsce nigdy po drugiej wojnie światowej. Przed twórcami stało też inne trudne zadanie, oprócz oryginału autorstwa Parviego, powstał bowiem świetna i bardzo radykalna w swych założeniach przeróbka spektaklu.
Jakub Waksman z opowieści o grupie Żydów biorących udział w insurekcji kościuszkowskiej stworzył musical, który bił rekordy popularności w okresie międzywojennym.
Jak zapewnili twórcy, w przygotowaniu spektaklu pomogła im zarówno sztuka Parviego, jak i musical Waksmana. Jednak wrocławskiej inscenizacji daleko do typowego przedstawienia muzycznego.
- Historia zawiera elementy na pierwszy rzut oka absolutnie nieprawdopodobne, a jednak po części prawdziwe. Jest rekonstrukcją wydarzeń roku 1794 w konwencji między "Bękartami wojny" a teatrem pamięci - zapewnia Kinga Wołoszyn-Świerk, rzeczniczka prasowa Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Ukłonem w stronę społeczności żydowskiej jest nie tylko język jidysz, w którym mówią w części spektaklu aktorzy. Samo miejsce, w którym wystawiany jest spektakl, ma duże znaczenie dla wrocławskiej społeczności żydowskiej. W latach 1949-1968 na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego działał bowiem Dolnośląski Teatr Żydowski.
W spektaklu oprócz aktorów z Teatru Polskiego, zobaczymy mimów z Wrocławskiego Teatru Pantonimy.
Spektakl reżyseruje Remigiusz Brzyk. W przedstawieniu zobaczymy m.in. Wiesława Cichego, Halinę Rasiakówną, Alicję Kwiatkowską i Michała Mrozka.
Prapremiera "Berka Joselewicza" odbędzie się 19 lutego na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego.
Czytaj też:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?