25 czerwca wielbiciele Michała i Marcina Wójcików mieli okazję poznać kabareciarzy z nieco innej strony. Nie zobaczyliśmy żadnych skeczy, za to na scenę wniesiono stół ze składnikami do pizzy. Członkowie kabaretu zaczęli tworzyć własne danie, rozbawiając tym samym publiczność.
Skończone dzieło nie przypominało pizzy, ale Michał Wójcik przekonywał:
- Tak naprawdę to w domu jesteśmy kucharzami i wszyscy mogą się przy nas najeść.
Panowie z Ani Mru Mru opowiadali, że nie są wcale specyficznym kabaretem.
- To kabarety z kobietami są specyficzne - przekonywali. Większość kabaretów tworzą przecież sami mężczyźni.
Na pytanie, dlaczego nie nabijają się w swoich skeczach z polityki i polityków, odpowiedzieli:
- Politycy się zmieniają, przychodzą, odchodzą, a my chcemy, żeby nasze skecze były uniwersalne.
Chwilę przed pojawieniem się na scenie Ani Mru Mru przed publicznością wystąpił Kabaret Dabz ze skeczem „Grupa jednego aktora”.
- Przyszedłem tutaj, żeby zobaczyć Ani Mru Mru, bo bardzo ich lubię - mówił podczas spotkania w Renomie Paweł Bryll, fan kabaretu. - Dabzu nie znałem wcześniej, ale miło mnie zaskoczyli swoim występem - dodał.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?