Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zlikwidowano gang!

Renata Grochal
Fot. B. Sadowski
Fot. B. Sadowski
(WROCŁAW) Policjanci i celnicy zlikwidowali grupę przestępczą zajmującą się przemytem aut z Niemiec. - Oszuści nielegalnie sprowadzili do Polski 300 samochodów - mówi Tomasz Biały z Urzędu Celnego we Wrocławiu.

(WROCŁAW) Policjanci i celnicy zlikwidowali grupę przestępczą zajmującą się przemytem aut z Niemiec.
- Oszuści nielegalnie sprowadzili do Polski 300 samochodów - mówi Tomasz Biały z Urzędu Celnego we Wrocławiu. - Samochody były rejestrowane w wydziałach komunikacji na całym Dolnym Śląsku. Skarb Państwa stracił na działalności przemytników około 2 i pół miliona złotych.

- W zorganizowanej grupie przestępczej działało prawie 60 osób - opowiada Tomasz Biały. - Kilkanaście z nich to organizatorzy przestępczego procederu. Sprowadzali do Polski między innymi fordy, ople, volkswageny, fiaty, czy citroeny.
Fałszywki na rynku
Policjanci i celnicy rozpracowywali grupę przemytników od 1999 roku. Wtedy do wydziału przestępczości gospodarczej komendy wojewódzkiej i do działu operacyjnego urzędu celnego zaczęły docierać sygnały, że we Wrocławiu pojawiły się fałszywe dokumenty nowo rejestrowanych samochodów. Rozpoczęto śledztwo. Okazało się, że w stolicy Dolnego Śląska działa zorganizowana grupa przestępcza, która trudni się przemytem aut z Niemiec.
- Przestępcy kupowali używane samochody od osób prywatnych, lub komisów - mówi Tomasz Biały. - Auta wjeżdżały do naszego kraju na orginalnych polskich numerach rejestracyjnych. Było to możliwe dlatego, że wcześniej przestępcy rejestrowali samochody w wydziałach komunikacji.
Aby dokonać oszustwa, zaraz po zakupie auta przemytnicy brali od właściciela papiery samochodu. Przyjeżdżali z nimi do Polski. Tutaj fałszowano dokumenty odpraw celnych oraz rejestrowano pojazdy, które w rzeczywistości w ogóle nie przekroczyły granicy. W mieszkaniach zatrzymanych osób policjanci znaleźli szereg pieczęci i wzorów dokumentów, które były wykorzystywane przez grupę przestępczą.
Na „słupa”
Samochody rejestrowano na osoby podstawione, tak zwane słupy między innymi w wydziałach komunikacji we Wrocławiu, Lubinie i Środzie Śląskiej. Byli to zwykle bezrobotni, lub ludzie z marginesu społecznego. W zamian za przysługę otrzymywali od 50 do 100 złotych.
- Na swoje nazwiska rejestrowali auta, których nawet nie widzieli na oczy - tłumaczy Tomasz Biały. - Później oddawali dokumenty przestępcom, a ci, wywozili legalne papiery do Niemiec.
Pozostawało już tylko przykręcić rejestrację i auto spokojnie mogło wjechać do Polski. W ten sposób omijano odprawy celne.
Przemycone samochody były sprzedawane na giełdach we Wrocławiu, Lubinie, a także w autokomisach.
- Sprawa jest w toku - mówi wrocławski prokurator. - Do tej pory zarzuty zostały postawione trzydziestu osobom. Dotyczą one przede wszystkim oszustwa, fałszowania dokumentów i wyłudzania poświadczenia nieprawdy w urzędach. Sprawa liczy ponad 70 tomów akt. Grono podejrzanych przez cały czas się powiększa.
Urzędnicy zamieszani?
- Na razie nie ma dowodu na to, że pracownicy wydziałów komunikacji byli zamieszani w przestępstwa - mówi prokurator. - Ustaliliśmy tyle, że byli oni wprowadzani w błąd przez oszustów. Przedstawiano im fałszywe dokumenty, na podstawie których rejestrowali auta.
Policjantom i celnikom udało się odzyskać, lub ustalić właścicieli prawie trzystu przemyconych samochodów.
- Niekiedy zrzekają się oni auta na rzecz Skarbu Państwa - mówi Tomasz Biały. - Zdarza się jednak i tak, że płacą należności celne i wtedy możemy pozostawić im pojazd. Udało nam się odzyskać 150 tysięcy złotych, które Skarb Państwa stracił w wyniku działania przestępczej grupy.
Renata Grochal
w ramce:
Współpracują z przestępcami?
Mimo że na razie nie znaleziono dowodów na nieuczciwość urzędników, to przynajmniej ci, w mniejszych miasteczkach, powinni orientować się, że coś jest nie tak. Przestępcy nawet kilkakrotnie wykorzystywali bowiem jednego bezrobotnego. Pan X, biedny bezrobotny, przychodził zatem do wydziału komunikacji kilkakrotnie. Za każdym razem rejestrował nowe auto. To dziwne, że nikt nie zastanowił się nad tym, skąd pan X ma pieniądze, by kupować ciągle nowe samochody. Na pewno nie z zasiłku dla bezrobotnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto