W ostatnim dniu sezonu rozegrane zostały spotkania finałowe najlepszych zespołów na poszczególnych szczeblach.
Tytuł mistrza wszech lig został Jordahl&Pfeifer, pokonując w finale faworyzowany Hes 68:59 (33:38). Drużyna granatowych lepiej wytrzymała trudy meczu i pod koniec spotkania wyszła na prowadzenie. Hes z kolei prowadził nawet dziesięcioma oczkami, ale nie potrafił utrzymać przewagi.
Na dodatek zawodnik zwycięskiego teamu obronił tytuł najlepiej rzucającego za trzy punkty. Maciej Kaca dostał się do finału z 23 oczkami, gdzie zmierzył się z graczem Hesu Przemysławem Lewickim, mistrzem rzutów z dystansu sprzed dwóch sezonów. Kaca obronił tytuł wynikiem 10:8 w trafionych trójkach.
Maciej Kaca znów najlepiej rzucał z dystansu
W hali sportowej Akademii Rolniczej przy ul. Chełmońskiego 43 odbyły się też finały pozostałych poziomów rozgrywkowych.
W finale 1. ligi Ekopolin pokonał R. Eldo & Rado 67:34 (33:20), w meczu o mistrzostwo 2.ligi B.C Trzebnica zwyciężyła z Sobótką 68:45 (34:23). 3. ligę niespodziewanie wygrała młoda drużyna MuchoBronx, pokonując zawodników Goliszek Podłogi 54:50 (32:26).
- Bardzo zacięty finał Superwronby mógł się podobać. Liga nie jest rewelacyjna, ale nie ma alternatywy we Wrocławiu. Trochę drogo płacimy za możliwość gry, a sędziowanie czasem jest beznadziejne, szczególnie w najniższej klasie rozgrywkowej - mówił Piotrek, skrzydłowy jednej z trzecioligowych drużyn.
Faworyzowany Hes nie poradził sobie z zespołem Jordahl&Pfeifer
Sezon zasadniczy to w 3. lidze pięć spotkań a każdy zawodnik musi za licencję na sezon zapłacić około 100 zł. Liga cieszy się jednak powodzeniem i co sezon zgłasza się do niej ponad 80 drużyn.
- Ten sezon był bardzo ciekawy, co pokazały również zaskakujące finały. Rozgrywki pokazały, że drużyny, które pozwoliły sobie na dekoncentrację lub odpuściły jakieś spotkanie nic nie osiągnęły. A liga się rozwija. Ostatnio uruchomiliśmy transmisje spotkań w online. Mamy doświadczonych arbitrów i grupę młodych sędziów. Muszą w sezonie obsłużyć około 300 meczów - komentuje Piotr Peltz, prezes ligi. - w przyszłym sezonie planujemy dalsze zmiany. Chcemy, żeby ludziom dobrze się grało. Najważniejsze jest dla nas zapewnienie im odpowiednich obiektów. - dodaje.
Zainteresowanie koszykówka na Dolnym Śląsku nie słabnie. We Wrocławiu brakuje dobrego klubu i gwiazd koszykówki, ale np. ostatnie bicie rekordu Guinnessa na Rynku w odbijaniu piłek do kosza pokazało, że Wrocławianie czekają na koszykówkę na najwyższym poziomie. Na razie zostają nam rozgrywki amatorskie.
Oprócz WRONB-y we Wrocławiu funkcjonuje amatorska liga Wro-Basket, która ma mniej rozwiniętą infrastrukturę. Niedawno zakończyła swój osiemnasty sezon.
Czytaj również:
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?