- Patrzymy przez okno i widzimy, jak lata czarne ptaszysko z wielkim dziobem i atakuje ludzi - mówią pracownicy Impartu, który sąsiaduje z urzędem marszałkowskim przy pl. Społecznym.
Wielokrotnie widzieli uciekających, machających rękami i krzyczących przechodniów oraz unoszący się nad nimi złowieszczy cień... wrony. Ptaszysko właśnie parking pod urzędem marszałkowskim i pobliski skwer zaanektowało jako swój teren. I dlatego go broni.
Pracownicy Impartu zauważyli też kilka prawidłowości. W słoneczny dzień wrona jest bardziej aktywna do południa, średnio atakuje 7-8 osób dziennie. Najbardziej „nie lubi” mężczyzn w ciemnych strojach lub garniturach, którzy idą z teczkami.
Co można zrobić z intruzem? Okazuje się, że na razie niewiele. Wrony nie można przenieść, bo rozpoczął się okres lęgowy, który potrwa do końca października.
Dlaczego ptaki nagle zaczęły się zachowywać jak te z horroru Hitchcocka? - Wrony nie stały się agresywne nagle - wyjaśnia Marta Pacyk z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Teraz jest ich okres lęgowy, w czasie którego znajdują się pod szczególną ochroną. Jeśli przeganiają ludzi, oznacza to, że w pobliżu mogą znajdować się pisklęta, które powinny uczyć się latać - dodaje.
Wrona najwyraźniej posiadają też swoisty gust. Atakuje przede wszystkim urzędników urzędu marszałkowskiego i interesantów. - Trudno jednoznacznie wskazać przyczynę, dla której atakuje częściej mężczyzn - wyjaśnia Marta Pacyk.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?