Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: trzy rozdziały w życiu jednego miasta

Katarzyna Kaczorowska
O książce wydawnictwa Via Nova, swoistym dokumencie pokazującym, jak zmieniał się Wrocław, pisze Katarzyna Kaczorowska

Szczęśliwe miasto, które w czas pokoju obawia się wojny. Nieszczęśliwe miasto, które w czas pokoju wojnę sposobi" - Marzena Smolak, historyk i kustosz wrocławskiego Muzeum Miejskiego, tą sentencją otwiera wstęp do książki towarzyszącej wystawie prezentowanej na Rynku - "Wrocław trzy rozdziały".

Płyta z tekstem łacińskim i niemieckim w 1570 roku trafiła na ścianę Sali Książęcej ratusza, obok portalu prowadzącego do skarbca. W ciągu ponad 440 lat miasto, które w zamierzeniu fundatorów tablicy miałoby być zapewne miastem szczęśliwym pełnym szczęśliwych ludzi, przeżywało różne, często dramatyczne, koleje losu. Najtragiczniejszy czas w 1000-letniej historii Wrocławia to niewątpliwie czas Festung Breslau, kiedy fanatyczni naziści rozpoczęli gigantyczny akt niszczenia.

Kolejna pozycja w dorobku wydawnictwa Via Nova, specjalizującego się we wratislavianach, unaocznia wrocławianom, jak zmieniło się ich miasto.

Zamiast cesarza, komediopisarz
Już piąta strona książki jest wymowna - Rynek, lata 30., na placu przed zachodnia elewacją ratusza stoi pomnik Fryderyka Wilhelma III. Widać pojedynczych przechodniów, kilka zaparkowanych samochodów stojących przed kamieniczkami na placu Gołębim. W maju 1945 roku Fryderyk Wilhelm z wysokości swojego konia wciąż patrzył przed siebie, ale jakże odmienny był widok rynku - ruiny, gruz, deski.

W 2012 roku po cesarzu nie ma już śladu - od 1956 roku wrocławianom z jego miejsca przygląda się Aleksander hr. Fredro, wielki polski komediopisarz, któremu pomnik w 1879 roku wystawili lwowianie. Po wojnie, dzięki staraniom repatriantów, autor "Ślubów panieńskich" przeprowadził się do Wrocławia, przyczyniając się do budowy legendy miasta - spadkobiercy lwowskich tradycji.

Takie książki lubimy najbardziej
Ta książka jest dokumentem, jakie lubimy najbardziej - obrazkowym. Bo to właśnie zdjęcia i pocztówki - stare i współczesne, najlepiej ilustrują słowa Mickiewicza "tu zaszła zmiana w scenach mojego widzenia".

Kto pamięta o istnieniu ulicy Złote Koło, która jeszcze w 1961 roku biegła w samym sercu miasta, tuż przy placu Solnym? Już tylko na zdjęciu możemy zobaczyć, jak wyglądały Jatki w 1966 roku - dzisiaj jedna z najtłumniej odwiedzanych ulic miasta, gdzie turyści fotografują się przy pomniku zwierząt rzeźnych, wtedy zrujnowanych i kojarzących się tylko z nędzą. I wreszcie tylko fotografia pokazuje, że ulicą Oławską już przed I wojną światową jeździły tramwaje, a tam gdzie dzisiaj stoją kilkupiętrowe bloki wybudowane w latach 60. ubiegłego stulecia, przechodniów kusiły witryny sklepów w pięknych kamienicach oferujących wyroby ze skóry czy złota.

Przetrwa wystawę
Dobrze się stało, że wystawie, którą cały wrzesień można oglądać na wrocławskim Rynku, towarzyszy książka-album. Wystawy mają to do siebie, że są czasowe. Książki trwają .

A Via Nova do swojej listy publikacji, które chętnie gromadzą miłośnicy historii Wrocławia, może doliczyć kolejną udaną.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto