Tytuł festiwalu zaczerpnięto z książki amerykańskiego historyka Timothego Snydera "Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem". Nieprzypadkowo, bo jak podkreślają organizatorzy, tytuł festiwalu mówi o "odpomnieniu" (z greckiego anamnesis). "Chcemy odpominać historię XX w." - tłumaczą. Po co? Bo, jak mówi jeden z uczestników festiwalu, niemiecki historyk Jochen Boehler: - Bez znajomości własnej historii nie wiemy, kim jesteśmy. Potrzebujemy jej, by móc orientować się w naszym świecie.
Osią festiwalu są debaty, odbywające się w budynku Ossolineum. Dzisiaj i jutro będzie można posłuchać rozmowy o "Pamięci i liczbach"oraz o "Totalitaryzmie i kinie". Jeśli kogoś zainteresują debaty, które już się odbyły, może obejrzeć je na: www.anamneses.pl. Równie interesujący jest przegląd filmowy "Kogo kręci kino historyczne?".
Festiwal nie jest skierowany wyłącznie do historyków. Idea ta od lat sprawdza się w krajach zachodnich. Połączenie święta nauki z popularnym happeningiem ściąga tłumy zainteresowanych. Formuła ta, jak się okazało, sprawdziła się też we Wrocławiu.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?