Oryginalne, gazowe jeszcze latarnie były z przeprawą od początku jej istnienia. Trójprzęsłowy, kamienny most Pomorski Południowy powstał w 1905 roku. Wtedy filary obłożone były ozdobnym granitem, a łuki przęseł – piaskowcem. Mimo że mosty Pomorskie przetrwały oblężenie Twierdzy Wrocław, to z południowej części niedługo po wojnie (dokładna data nie jest znana) razem z latarniami zniknęły osłaniające je sterczyny. Pozostały podpory, na których w 1958 roku zamontowana została brzydka rura ciepłownicza.
Podczas remontu mostów, który trwa od marca 2020 roku, szpecąca rura zniknęła i została poprowadzona pod powierzchnią wody. Odbudowane zostały także wieżyczki - co ciekawe z oryginalnego piaskowca. To ten sam surowiec, który był wykorzystany do budowy mostu Pomorskiego Południowego ponad 100 lat temu. Pozyskiwany jest z kamieniołomów w Radkowie na Dolnym Śląsku. Teraz przyszedł czas, aby na sterczynach zamontowane zostały latarnie.
Pierwotne oświetlenie było poszukiwane jeszcze na dnie Odry przez płetwonurków podczas inspekcji podpór – niestety bezskutecznie. A szkoda, bo mogły służyć do wykonania projektu nowego oświetlenia. Współczesne latarnie wzorowane są więc na starych fotografiach i powstawały pod okiem konserwatora zabytków. Wyprodukowano je w polskiej firmie z wieloletnią tradycją, specjalizującej się w stylowym oświetleniu. Musiały jednak zostać dopasowane do dzisiejszych standardów. Ich obciążenie będzie spore - oprócz oświetlania mieszkańcom drogi, muszą podtrzymywać trakcję sieci tramwajowej.
Zakończenie remontu mostów Pomorskich przewidywane jest na pierwszy kwartał 2023 roku. Koszt inwestycji to blisko 70 mln zł.