Niecodzienna konstrukcja to nie, jak mogłoby się wydawać, rzeźba współczesna, tylko pozostałość po pożarze, do którego doszło w sierpniu tego roku. Właściciel busa próbował go odpalić, gdy nagle spod maski zaczął wydobywać się dym. W pożarze nikt nie ucierpiał, a po godzinnej akcji straży pożarnej ogień został opanowany. Tyle tylko, że spalone auto jak stało, tak stoi do dzisiaj. Wcześniej owinięte było biało- czerwoną taśmą i niebieską folią. Teraz jednak nawet ta osłona zniknęła i pojazd w całej okazałości prezentuje się wszystkim, którzy chcieliby na chwilę odpocząć na ławce lub podziwiać widoki za oknem. Obok wraku znajduje się szkoła podstawowa, auto ma więc jeszcze jedno zastosowanie - osobliwego placu zabaw. Dorośli mieszkańcy nie podzielają jednak entuzjazmu najmłodszych.
- Nie wiem, po co to stoi. Nie jest to żadna ozdoba, tylko przykład niedbalstwa. Czemu nie można tego zabrać? - pyta Marianna Gruca mieszkająca na osiedlu przy Horbaczewskiego. - To straszydło. Przywodzi na myśl obrazy tragicznych wypadków na drogach. Pewnie właściciel nie chce tego zabrać na swój koszt, więc zafundował innym mieszkańcom nieestetyczne złomowisko - dodaje Halina Łukiańczyk, kolejna lokatorka bloków.
Straż Miejska wyjaśnia, że nie może ukarać właściciela mandatem, bo wrak znajduje się na drodze wewnętrznej osiedla. Jego usunięciem musi zająć się więc spółdzielnia mieszkaniowa. Jak słyszymy w administracji spółdzielni "Piast", wrak nie pełni funkcji ani rzeźby współczesnej, ani przestrogi dla nieostrożnych kierowców. Spółdzielnia przez pół roku próbowała znaleźć sposób na zmuszenie właściciela do usunięcia pojazdu, co nie było łatwe, bo wrak miał być dowodem w sprawie o rzekome podpalenie. Usłyszeliśmy obietnicę, że właściciel auta otrzymał pismo wzywające do jego usunięcia. Jeśli tego nie zrobi, do końca miesiąca pojazd zlikwiduje spółdzielnia, a kosztami obarczy jego właściciela.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?