Dlaczego? W lipcu zmieniło się położenie przystanku. I tak, by dojść do urzędu pracy, musimy cofnąć się do skrzyżowania z ul. Radosną, tam możemy przejść przez pasy, i wrócić (wzdłuż Powstańców Śląskich) do skrzyżowania z Wielką. To dodatkowe pięć minut marszu.
- Trzeba się sporo nachodzić po tych zmianach, dlatego wiele osób decyduje się na spacer trawnikiem wzdłuż torów - opowiada Jadwiga Gabryn, wrocławianka. Na końcu peronu jest jednak znak, który informuje, że przejścia tamtędy nie ma. Pasażerowie jednak mimo wszystko często przeciskają się między stojącym tramwajem a balustradą.
- Przecież człowiek nie może się cofać - żartobliwie tłumaczy swoje zachowanie Beata Bułacz, z Wrocławia. Szybko dodaje, że, projektując to skrzyżowanie, ktoś chyba zapomniał o pieszych. Bo ich kosztem kierowcy zyskali dodatkowy pas. Urzędnicy wyjaśniają, ze wrocławianie nie powinni mieć pretensji: - Skrzyżowanie jest zaprojektowane zgodnie ze sztuką. Dzięki takiemu rozwiązaniu, podnieśliśmy jego bezpieczeństwo - zapewnia Grażyna Nosek z Wydziału Inżynierii Miejskiej z wrocławskiego magistratu.
We wtorek, w ciągu godziny, 20 pasażerów wybrało nielegalny skrót - a za przejście nim możemy zapłacić nie tylko 100-złotowy mandat, gdy tramwaj ruszy możemy też stracić zdrowie, a nawet życie.
Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?