Wrocław: Miejski TBS zmusza do umów z konkretną telewizją kablową

W rozwieszonych na klatkach schodowych ogłoszeniach z pieczęcią TBS spółka - powołując się na "regulamin porządku domowego" - zabrania też mieszkańcom, by na balkonach czy za oknami instalowali na własną rękę anteny i nakazuje demontaż tych, które już wiszą. Na końcu ogłoszenia czytamy: "W sprawie odbioru telewizji satelitarnej należy kontaktować się z firmą..." (tu pada jej nazwa i numer telefonu).

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapowiada kontrolę, czy w ten sposób nie doszło do złamania prawa. Już wcześniej w podobnych sprawach z innych miast UOKiK wielokrotnie uznawał takie decyzje za praktyki ograniczające konkurencję. Tak było np. w Poznaniu, gdzie miejska spółka odmówiła jednej z firm świadczenia usług telekomunikacyjnych w swoich budynkach. Albo w Katowicach, gdzie miasto zabroniło ludziom montażu anten na wyremontowanych kamienicach.

Zbigniew Okólski, który od miesiąca jest lokatorem TBS na Brochowie, już planuje zmienić dostawcę telewizji. - Poprosiłem żonę, żeby założyła jakąkolwiek telewizję, więc skorzystała z tej od TBS. Wtedy spieszyło mi się do oglądania turnieju Rolanda Garrosa, teraz zmienimy dostawcę, bo kilka kanałów śnieży - zapowiada. I zaznacza, że żadna kartka go przed tym nie powstrzyma. - Nie żyjemy już w PRL - zżyma się.

Kazimierz Wołczaski, wiceprezes TBS Wrocław, twierdzi, że jego spółce zależy na jak najlepszym stanie budynków i estetyce. - Bloki nie mogą wyglądać jak choinki - mówi. Mamy jeden talerz zbiorczy i do niego można podpiąć swój dekoder. A internet? Albo radiowy, albo tej firmy, którą wybraliśmy w przetargu. Nie chcemy niepotrzebnych dziur - podkreśla Wołczaski.

Firma Dialog, która świadczy usługi telefoniczne, internetowe i telewizyjne nie ma jeszcze klientów na Brochowie. - Ale jeśli zgłosiłoby się do nas wielu chętnych, zrobilibyśmy analizę ekonomiczną przedsięwzięcia. Jeśli okazałoby się, że nam się to opłaci, na pewno podjęlibyśmy rozmowę z właścicielem osiedla. Mamy prawo do świadczenia usług nie tylko jako pierwszy, ale też jako kolejny operator - mówi Marta Pietranik-Pacuła, rzecznik Dialogu.

UOKiK musi sprawdzić, czy mieszkańcy mają wybór
Z Małgorzatą Cieloch, rzecznikiem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, rozmawia Anna Gabińska

Zarząd Towarzystwa Budownictwa Społecznego Wrocław w sprawie założenia telewizji i internetu na nowym osiedlu na Brochowie kieruje lokatorów do jednej, wybranej przez siebie firmy. To zgodne z prawem?
Trzeba to zbadać. Generalnie jednak nie powinno być tak, że mieszkańcy nie mogą wybierać wśród dostawców usług telewizyjnych czy internetowych. Na zainstalowanie usługi musi wydać pozwolenie właściciel nieruchomości, czyli w tym przypadku TBS. Chodzi o to, by lokator nie działał samowolnie. Ale TBS nie powinien narzucać mu jednego dostawcy.

Pięć lat temu gmina Katowice została wezwana przez Państwa instytucję do wydania zgody na montaż indywidualnych anten telewizyjnych po remoncie budynków. Nałożyliście karę finansową.
Wydaliśmy wiele takich decyzji, zarówno dotyczących niewłaściwych pod tym względem praktyk deweloperów, jak i spółdzielni czy zarządów zasobów komunalnych. Towarzystwa Budownictwa Społecznego sobie nie przypominam, ale na takim osiedlu konsument również powinien mieć możliwość wyboru dostawcy usług.

Wiceprezes wrocławskiego TBS-u wybór jednego operatora tłumaczy potrzebą zachowania estetyki osiedla.
Przy badaniu sprawy i tę kwestię weźmiemy pod uwagę.