Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

wROCK for Freedom: Legendy rocka i fani nie zawiedli [foto]

DoroteK
DoroteK
wROCK for Freedom - Legendy Rocka
wROCK for Freedom - Legendy Rocka DoroteK
Koncert 27 sierpnia w zajezdni MPK był muzycznym kalejdoskopem.

Podczas kolejnego koncertu z cyklu wRock for Freedom wszystko się gwałtownie zmieniało: zespoły, publiczność, pory dnia a nawet pogoda. Koncert zaczął się o godz. 15 w pełnym słońcu przy temperaturze 30 stopni, a skończył po 23 w strugach ulewnego deszczu, świetle błyskawic i 13-sto stopniowym zimnie.

Złe warunki atmosferyczne nie przeszkadzały licznej publiczności, chociaż do końca zostali tylko najwytrwalsi. Pogoda zawiodła, ale występujący wykonawcy absolutnie nie.

Na początek T.Love

Cały koncert przebiegał w optymistycznej atmosferze. Muniek Staszczyk z T.Love śpiewał „jutro będzie dobrze”, Marek Piekarczyk z TSA, dawał nadzieję że „wszystko może zmienić się na lepsze”, Krzysztof Cugowski z Budki Suflera i śpiewający gościnnie na koncercie Felicjan Andrzejczak zapewniali, że „po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój” oraz, że „koszmar minie, znikną duszne sny…”.

T. Love rozruszał publiczność wiązanką starych, zawsze niezawodnych, i nowych bardzo ciekawych przebojów. TSA dało czadu, fani śpiewali na całe gardło, a najzagorzalsi, w tak zwanych „przenoskach” starali się dotrzeć jak najbliżej sceny.

Ochrona, z niekończącą się cierpliwością i troską, przejmowała młodych ludzi i odsyłała z powrotem za barierki. Falę wciąż płynących pod scenę fanów zatrzymała płomienna przemowa lidera zespołu, proszącego o bezpieczną zabawę, młodzież przyjęła prośbę oklaskami i zrozumieniem.

"Piłkarski" występ

Budka Suflera i Ray Wilson zaskoczyli publiczność świetnym duetem oraz wykopywanymi w stronę fanów piłkami w ramach promocji Euro 2012. Obaj wokaliści dawali z siebie wszystko, choć niska temperatura i ulewny deszcz, wydatnie utrudniały ich zadanie.

Fani Electric Light Orchestra mogli na zakończenie koncertu wysłuchać symfonicznych aranżacji przebojów zespołu, popularnych w latach 70. i 80. Muniek Staszczyk z T.Love i Marek Piekarczyk z TSA po występach rozdawali uszczęśliwionym fanom autografy oraz się z nimi fotografowali. Niestety, Krzysztof Cugowski, nie zareagował na głośne nawoływanie rozgorączkowanych fanek, może nie chciał podpisywać się na mokrych biletach w ulewnym deszczu.

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto