Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojszycka walka z młodzieżą

Maciej Kupczak
Maciej Kupczak
Z góry przegraną walkę z wojszycką młodzieżą stoczyła w te wakacje Rada Osiedla Wojszyce i dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 23.

Ich absurdalny pomysł, aby zamykać boisko szkolne od godzin popołudniowych do rana został skutecznie przełamany przez młodzież, jednak problem, z którym chcieli walczyć kosztem zwykłych użytkowników boiska, pozostał.

Ludzie, którzy mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie boiska przy Szkole Podstawowej nr 23 (budynek przy ul. Pawiej), na młodzież przesiadującą tam do późnych godzin nocnych narzekali od kwietnia, kiedy tylko zrobiło się ciepło. Podobno na boisko tak jak na same Wojszyce ściągały 'bandy z Gaju'. Siedzieli, pili, palili, krzyczeli i klnęli.

- Nie dało się spać. Szału można dostać, kiedy słyszy się ten język, te krzyki do drugiej, trzeciej w nocy -  mówi jedna z kobiet, której dom stoi około 50 metrów od szkoły.

Sąsiedzi nie wytrzymali, kiedy kolejne próby wezwania Policji czy Straży Miejskiej nic nie dały. Funkcjonariusze pojawiali się i rozganiali towarzystwo, które przenosiło się tylko w inne miejsce przeszkadzając komu innemu, żeby wrócić na boisko następnego dnia. Zareagowała Rada Osiedla, która wraz z dyrekcją szkoły postanowiła, że boisko będzie otwarte tylko w godzinach pracy podstawówki. Kupili łańcuch, kłódkę i zamykali. Wydaje się niemożliwym, żeby ktoś pomyślał, że to załatwi sprawę.

Młodzież wykorzystała odkręcone przęsło w płocie, przez które wchodziła dalej na teren boiska. Wezwano specjalistę, który umiejętnie zaspawał płot. Następnego dnia już nikt nie wszedł na teren boiska normalną drogą, gdyż ktoś zatkał zapałkami kłódkę. Dzieci, ludzie idący do piekarni, czy na przystanek musieli przechodzić przez płot albo wrócić i nadłożyć 500 metrów drogi, by ominąć przeszkodę. Aby usunąć usterkę ponownie wezwano specjalistę. Potem system zabezpieczeń działał bez problemów technicznych, ale o dziwo młodzież, jak wiadomo wysportowana, umiejętnie przechodziła przez płot i dalej według uznania korzystała z terenu podstawówki. I w ten dobry, sportowy sposób, i w ten drugi - mniej ambitny i irytujący sąsiadów. Teraz boisko jest otwarte bez przerwy, nawet tabliczki informujące o zakazie wstępu po zamknięciu zostały zerwane. Wydaje się, że imprezująca młodzież wygrała.

A jak wygląda boisko? Betonowa nawierzchnia, dwa sprawne kosze, żadnej bramki do piłki nożnej, piaskownica ze szkłem zamiast piasku i kilka ławeczek. Pomimo stanu technicznego tego terenu, na wojszyckim boisku prawie przez cały czas ktoś kopie lub odbija piłkę. Zamykając boisko już od godzin popołudniowych, szkoła i Rada Osiedla jeszcze bardziej utrudniła im uprawianie sportu, jednocześnie nic nie zmieniając w sprawie nocnych imprez na boisku. Zamiast wydawać pieniądze na łańcuchy oraz bezskuteczne zabezpieczenia i ich naprawy, można by kupić choć jedną z bramek, których brakuje od paru lat lub porządnie namalować linię, której istnienia nikt nie pamięta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto