Najbardziej irytującym zjawiskiem spotykanym na wrocławskim Śródmieściu są... właściciele psów. Dlaczego? Bo w większości przypadków nie sprzątają oni po swoich podopiecznych. Problemem jest przejście przez trawnik bez wdepnięcia w psią kupę. Nawet jeśli trawnik ma tylko 1 metr szerokości.
W mojej okolicy jest sporo terenów zielonych, ale wyjście na spacer z dziećmi zawsze jest obarczone ryzykiem powrotu do domu z niechcianą ozdobą na butach. Ba, wsiadając do i wysiadając z samochodu stojącego przy wspomnianym trawniku oddzielającym ulicę od chodnika mamy 50% szans, że w coś wdepniemy.
Tak wiem, temat jest wałkowany od kilku lat, pojawiły się 'jaskółki' zwiastujące zmiany na lepsze w postaci kubłów na psie odchody czy wydzielonych stref w parkach, w których psów wyprowadzać nie wolno, ale... Plany planami a życie życiem. Oprócz tych 'jaskółek', za co miasto można pochwalić, brakuje akcji promującej i edukującej obecnych i potencjalnych właścicieli. Bowiem dziś zwrócenie uwagi skutkuje np. stwierdzeniem, cyt. "Będę sprzątała, jak wszyscy będą sprzątać."
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?