Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wesołe oblicze Wrocławia, czyli 12 lat ze Światem według Kiepskich [foto]

Anna Władyczyn
Anna Władyczyn
Już od 12 lat możemy śledzić losy niezwykłej wrocławskiej rodziny, zamieszkującej ul. Ćwiarki ¾. Z tej okazji władze miasta uhonorowały aktorów i producentów tego sitcomu dyplomami.
Zobacz podsumowanie wydarzeń kulturalnych w 2010 r. we Wrocławiu

Serialowa ekipa otrzymała dyplomy uroczyście 21 stycznia w restauracji Pergola. Wręczał je Adam Grehl, wiceprezydent Wrocławia, wdzięczny za stworzenie "wesołego oblicza Wrocławia". Nie obyło się bez podziękowań. Patrick Yoka, reżyser serialu, wypowiedział się niezwykle szczerze: - O serialu mówi się różnie: czasem źle, czasem dobrze. Ważne żeby mówiono. Z kolei Grehl podkreślił, że serial wraz z epizodami i wykreowanymi postaciami wpisał się poniekąd w zwyczajowość Wrocławia.

Wrocławski sentyment

Następnie wiceprezydent po kolei wręczał dyplomy aktorom i wszelkim osobom, związanym z produkcją serialu. Każdy otrzymał swoje pięć minut, które wykorzystał na podzielenie się z obecnymi swoimi refleksjami na temat Wrocławia. Z wypowiedzi aktorów wynikało, że darzą miasto szczególnym sentymentem, a trzy panie są jego mieszkankami: Barbara Mularczyk (serialowa Mariolka), Marzena Kipiel-Sztuka (odtwórczyni Haliny Kiepskiej) oraz Anna Skowrońska (kierowniczka produkcji). Niestety na spotkaniu nie mógł się pojawić Dariusz Gnatowski (grający Arnolda Boczka) oraz Bartosz Żukowski (serialowy Waldek). Ten ostatni zresztą, ku uciesze fanów, po sześciu latach nieobecności wraca na plan.

Rozdanie dyplomów odbyło się w sympatycznej atmosferze, która była po części zasługą Andrzeja Grabowskiego (serialowego Ferdka), który swoimi żartami, potrafił wprowadzić zebranych w stan niekontrolowanej wesołości.

Kiedy reżyser Yoka dziękował aktorom słowami: "Dziękuję kochani za tyle lat spędzonych razem na planie, spisaliście się świetnie", Grabowski podsumował krótko: "Oho, to była podpucha. Najzywczajniej pójdziemy do zwolnienia".

Po oficjalnej części rozdania dyplomów, jak na rodzinę przystało, wszyscy zasiedli do poczęstunku przy wspólnym stole.


"Kiepscy" jako reklama miasta

"Świat według Kiepskich" wzbudza wśród telewidzów spore kontrowersje. Czy wrocławianie sądzą, że dobrze promuje on Wrocław? I czy jego twórcom należą się za to jakieś specjalne honory?

- Ja tam lubię ten serial, choć nie wszyscy moi znajomi podzielają to zdanie - opowiada Jan Baliszewski. - Nie dramatyzujmy, przecież jest jasne, że to produkcja komediowa, pokazująca polskie społeczeństwo w krzywym zwierciadle. Jak ktoś nie chce, może nie oglądać i tyle - puentuje.

Zofia Nicewicz nie podziela jednak tej optymistycznej interpretacji. Nie pozostawia na serialu i rozdaniu dyplomów suchej nitki.
- "Kiepscy" są po prostu żenujący, nie należy promować takiego poczucia humoru - komentuje. - Widziałam dawno temu kilka odcinków i od razu się speszyłam. Nie mam nic przeciwko odmóżdżającej rozrywce, jednak to już przesada, gagi tam są po prostu rubaszne i głupie. Szkoda, że władze miasta aż tak desperacko szukają czegoś promującego Wrocław, że sięgają po taki kicz.

Komentarz odautorski:
Od siebie dodam, że serial jest udaną satyrą polskich, współczesnych życiowych realiów. Nie uważam też, żeby ich obraz był dla Polaków w jakiś sposób obraźliwy – warto pamiętać o zachowaniu zdroworozsądkowego dystansu. Jeśli nasze poczucie humoru ma być pełne, koniecznie musimy nauczyć się śmiać z samych siebie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto