Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trwają wyprzedaże we wrocławskich sklepach

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Klienci kuszeni są zniżkami nawet do 70 proc.

Szał zakupów rozpoczął się już w okresie przedświątecznym. Wtedy sklepy zachęcały klientów do kupowania dłuższymi godzinami otwarcia. Po Bożym Narodzeniu i Nowym Roku kuszą z kolei obniżkami. Witryny sklepowe, zamiast manekinów, zdobią wariacje z napisami: wyprzedaż, sale, promocja, rabat.

Promocje kuszą wrocławian
Po okazyjnych cenach możemy kupić w zasadzie wszystko - od sprzętu AGD i RTV, poprzez akcesoria domowe aż po ubrania. Jednak wyprzedaże nie mają w Polsce jeszcze takiej tradycji, jak akcje promocyjne w Wielkiej Brytanii, w której zakupy po okresie świątecznym stały się normą.

- Choć promocje przed świętami były niższe, to i tak teraz mamy dużo klientów - mówi sprzedawczyni w sklepie Kappahl w Magnolia Park. - Długie spodnie są u nas przecenione ze 120 na 50 zł albo z 300 na 130 zł. Rybaczki kosztują w promocji 25 zł. Z kolei swetry przeceniliśmy ze 120 na 70 zł lub z 90 na 60 zł. Bluzy i kurtki raczej nie są przecenione - dodaje.

Także w sieci H&M w Pasażu Grunwaldzkim jest z czego wybierać.
- Przecenionych u nas jest 20 proc. oferty całego sklepu - tłumaczy Joanna, sprzedawczyni. - Kurtki dziecięce kosztują teraz 10 zł a marynarki są przecenione ze 129 zł na 30 zł. Natomiast ceny sukienek spadły ze 129 zł na 40.

Wrocławianie, choć z promocji korzystają, starają się robić to z głową.

- Ostrożnie podchodzę do zakupów - mówi Aleksandra Wróbel z Wrocławia. - Chodzę po sklepach w poszukiwaniu prawdziwych okazji. Część promocji są takimi tylko z nazwy. Nie ze mną takie numery. Przyznaję, że czatuję na obniżki zwłaszcza w markowych sklepach, bo dopiero po rabacie warto daną rzecz kupić, żeby nie przepłacać - zauważa.

Wrocławianie podkreślają, że nie chodzi nawet o same zakupy, ale o... kuszenie.

- Wyprzedaże to taki trochę flirt pomiędzy sprzedającymi a klientami - mówi Kamila Niedzielan. - Sklepy nas czarują i kuszą, a my się opieramy, albo dajemy złapać. W zasadzie nie chodzi o kupowanie, ale o zabawę w podchody - stwierdza.

sylwestersylwester

Po okresie świąteczno-noworocznym sklepy przeżywają prawdziwe handlowe żniwa


W galeriach handlowych zauważalny jest zwiększony ruch. Trzeba więc przyznać, że obniżki cen przyciągają mieszkańców stolicy Dolnego Śląska.

- Od połowy grudnia do teraz mamy bardzo dużo klientów - mówi Paulina Lichocka, ekspedientka w sklepie odzieżowym. - W okresie wyprzedaży notujemy największe zyski. Warto kupować towar w promocyjnych cenach, bo są one naprawdę korzystne - dodaje.

Uważajmy na promocje

Zapędy zakupowe studzą specjaliści, badający tę branżę. Psycholog biznesu, Leszek Malibruda, ostrzega przed wyprzedażami. Według niego szał kupowania może odbić się nam czkawką. 

- Jeśli widzimy, że możemy kupić trzy rzeczy w cenie jednej, zastanówmy się czy jest nam to potrzebne - mówi Malibruda. - Przygotujmy plan B, czyli ustalmy komu oddamy kupiony przez nas towar, albo z kim go wymienimy. Powinniśmy też co jakiś czas przeprowadzać selekcję własnej garderoby, można sprzedać bądź oddawać stare ubrania. Gromadzenie rzeczy może budzić w nas poczucie winy - podkreśla.

Co prawda specjaliści ostrzegają, z drugiej jednak strony - jak mawiała Marilyn Monroe: Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy.

Współpraca: Arek Gołka

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto