Biegacze mieli do pokonania dystans 5 kilometrów. Na trasie były cztery stacje, przy których następowały wyrzuty kolorów. Każdy uczestnik otrzymywał w pakiecie startowym m.in. koszulkę i proszek holi.
- W pakiecie startowym miałam proszek w kolorze pomarańczowym. Może nie jest to mój ulubiony kolor, ale jednak neonowy. Gdyby nie kontuzja, to pewnie byłabym teraz na innych zawodach, na znacznie dłuższym dystansie. Ale właśnie dlatego, że nabawiłam się kontuzji, to stwierdziłam, że 5 km w śmiechu, zabawie i kolorach niczym nie grozi - Małgorzata Imowicz-Borys z Wrocławia.
W The Color Run można było pobiec także drużynowo.
- Mamy bardzo dużą grupę. Nazywamy się "Pokemony". Jest nas 19 osób - mówi Iwona Jakubowska, która na The Color Run przyszła z mężem Mateuszem i synem Wojtkiem. - Rodzinnie spędzamy ten czas, to świetna impreza na zakończenie lata. Syn też biegnie, a córka, która ma teraz rok, jest pod opieką babci, siedzi tam dalej w cieniu, ale nam kibicuje.
- Zwykle biegam Runmageddony, a dziś wyjątkowo bieg nie w błocie, a w kolorze - dodaje jej mąż, Mateusz Jakubowski. - W The Color Run biegniemy pierwszy raz, ale pewnie nie ostatni.
The Color Run odbywał się już wcześniej na ulicach Warszawy, Poznania, Gdańska i Krakowa. Łącznie pokolorował już miasta ponad 40 krajów. Był m.in.: w Chinach, Indiach, Australii, USA, Francji, Włoszech, a w roku 2015 zadebiutował w Polsce.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?