Tuż przed godziną 12. w biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości doszło do strzelaniny.
Wiadomo, że sprawca wtargnął do siedziby PiS-u w Łodzi w pasażu Schillera przy Piotrkowskiej z okrzykiem "Nienawidzę Jarosława Kaczyńskiego, a że nie mogę go zabić, zabiję tego człowieka!" zaatakował bronią palną przebywających tam pięciu pracowników. Cztery z ośmiu kul trafiły w około 50-letniego asystenta posła Wojciechowskiego. Strzały okazały się śmiertelne. Kiedy napastnikowi skończyła się amunicja, wyjął nóż i zaatakawał kolejnego pracownika - szefa biura posła Jarosława Jagiełły. 39-letni mężczyzna (Paweł K.) w ciężkim stanie z ranami ciętymi walczy o życie w szpitalu im. WAM.
Napastnik posługiwał się bronią gazową przerobioną na ostrą. Sprawcą okazał się być 62-letni Ryszard C., mieszkaniec Częstochowy, który do Łodzi przyjechał kilka dni temu. Trudno ustalić, czy przyjechał tu z zamiarem napaści na biuro PiS-u. Jak informuje KWP w Łodzi, rozmowa z mężczyzną nie jest łatwa, odmawia on współpracy. Jeżeli planował ten czyn i przyjechał z zamiarem zabójstwa, grozi mu najwyższa kara - dożywotniego pozbawienia wolności.
- Chciałem zabić Kaczyńskiego, tylko za małą broń miałem - mówił Ryszard C. do strażników miejskich, kiedy zakładano mu kajdanki. - Jestem przeciwko PiS-owi i chciałem go zamordować - dodał, by rozwiać wszelkie wątpliwości.
Jak relacjonuje Leszek Wojtas z Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej, o zdarzeniu patrolujący ul. Piotrkowską strażnicy miejscy zostali zawiadomieni przez portiera z biura PiS. - Kiedy strażnicy wbiegli do siedziby na miejscu zobaczyli leżące na podłodze ciało, a nieopodal napastnika dźgającego nożem kolejną ofiarę - opowiada Leszek Wojtas. Ujęty mężczyzna odgrażał, że jakby miał więcej amunicji, wystrzelałby wszystkich z partii PiS.
Aktualizacja 14:25: Ciało Marka Rosiaka wywożone z biura PIS karawanem
**Aktualizacja 14:15**
62-letni Ryszard C. aktualnie przebywa na I Komisariacie. - Trwa ustalanie, kiedy przyjechał do Łodzi, gdzie się zatrzymał i czy miał pozwolenie na broń. Ze wstępnych ustaleń wynika, że takowego pozwolenia nie posiadał - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. - Po zabezpieczeniu dowodów i przesłuchaniu świadków, zatrzymany zostanie ptrzesłuchany przez prokuraturę - informuje Kopania. Sprawa trafiła do prokuratury Łódź-Śródmieście.
Aktualizacja 13:50
Prawdopodobnie ostatnią osobą, która widziała pracowników biura przed tym zdarzeniem była posłanka PIS Bożenna Jędrzejczak. Widziała ich przy pracy przed wyjściem z biura, a kiedy wróciła się z powrotem było już po wszystkim.
- Kierując się do wyjścia zajrzałam do Pawła, w tym czasie Marek Rosiak przyjmował interesanta. Przed jego pokojem czekał następny. Był to starszy mężczyzna z siwą brodą - opowiada Bożenna Jędrzejczak. Jak mówi, był spokojny, nic nie zapowiadało tych wydarzeń. Jak mówi posłanka, po wyjściu z biura, doszła do ulicy Piotrkowskiej, po czym przypomniała sobie o czymś i wróciła z powrotem.
- Jak weszłam na górę, było mnóstwo krwi, Marek Rosiak leżał z wielką raną postrzałową piersi. Koleżanka, która jest pielęgniarką próbowała przywrócić mu czynności życiowe, kolejne osoby leżały w krwi nieopodal - mówi. Marka Rosiaka wspomina jako człowieka miłego, wesołego, który potrafił smakować życie. - Nie mogę uwierzyć w to, co się stało, że nie pożartuję już sobie z Markiem. Czuję potworny ból - kończy Bożenna Jędrzejczak.
Aktualizacja 13:19
- To straszna tragedia - powiedział przed chwilą pełniący funkcję prezydenta Łodzi Tomasz Sadzyński. - Powinniśmy teraz skoncentrować się na ofiarach i świadkach zajścia. Prezydent przyznaje, że nie znał poszkodowanych osób bezpośrednio, ale uważa, że jego obecność w miejscu tej tragedii należy do jego obowiązków. - Apeluję do rządu o żałobę. Choć nie jestem w tej kwestii kompetentny, chciałbym odwołania imprez rozrywkowych w Łodzi - mówi Sadzyński.
Na miejscu są już zwolennicy PIS-u, którzy wykrzykują: "Możecie wystrzelać nas wszystkich!" Do polityków Platformy Obywatelskiej kierują słowa: "Odejdźcie stąd, to nie jest miejsce dla was!"
Aktualizacja 13.00
Stan rannego Pawła K jest stabilny, wkrótce będzie operowany.
Całą sytuację komnetuje poseł PiS Marek Matuszewski. - To efekt nagonki na PiS - mówi poseł. - Czujemy się zagrożeni jak w jakimś fundamentalistycznym kraju. Obawiam się o naszego kandydata na prezydenta Łodzi - dodaje. - Ta nienawiść z czegoś się bierze, to jest ten jad sączący się przeciwko PiS.
Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury: Od kilkudzisięciu minut trwają czynności operacyjne. Na miejscu jest dwóch prokuratorów oraz biegli z zakresu medycyny sądowej.
Jak informuje Magdalena Zielińska, rzecznik KWP w Łodzi, napastnik był trzeźwy. Zapytana o to, czy zostały odnotowane pogróżki pod adresem łódzkich posłów, odpowiada wymijająco: - Nawet jeśli, to jest to wiedza operacyjna i nic nie mogę powiedzieć.
Źródło: Aktualizacja: Strzelanina w siedzibie PiS-u na pasażu Schillera. Jedna osoba nie żyje , Ewelina Murzicz, mmlodz.pl
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?