Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Jeż z Zagłębia Lubin został pobity, Michałowi Gliwie ktoś zniszczył samochód

Redakcja
quercus
W środę (4 grudnia) Robert Jež został zaatakowany przed własnym mieszkaniem w Lubinie. Natomiast w samochodzie innego zawodnika Zagłębia - Michała Gliwy - wybito szybę.

Czytaj: Derby Dolnego Śląska. Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 2:0 [wynik, zdjęcia z meczu]

4 grudnia po południu dwaj nieznani sprawcy pobili Roberta Ježa przed jego mieszkaniem. Słowacki piłkarz nie odniósł większych obrażeń. Drugim z poszkodowanych był Michał Gliwa, któremu cegłówkami wybito szybę w samochodzie.

- Po godzinie 18. wpłynęły do nas dwa zgłoszenia. Pierwsze dotyczyło pobicia. Drugie zniszczenia szyby w samochodzie o wartości 1500 złotych. Trwa postępowanie w tej sprawie - mówi Jan Pociecha z lubińskiej policji.

Ciemne chmury nad Zagłębiem zbierają się od dłuższego czasu. Jedna z najbogatszych drużyn w kraju zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Wiele z letnich transferów to niewypały, a trener Orest Lenczyk nie okazał się cudotwórcą. Po meczu z Piastem Gliwice 22 listopada, lubińscy pseudokibice wyzywali zawodników, krzycząc, że "zostaną połamani". Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną ataku na piłkarzy mogły być plotki o ich rzekomych planach opuszczenia klubu. Policja zaznacza jednak, że sprawcy ataku na Roberta Ježa nie mieli na sobie szalików klubu ani żadnych innych kibicowskich atrybutów.

"Nie jestem w nastroju, żeby cokolwiek komentować. Proszę, uszanujcie to. Na razie jestem piłkarzem Zagłębia" - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Jež.

Klub potępił ataki
Jeszcze w środę wściekły prezes klubu Tomasz Dębicki spotkał się z szefem Stowarzyszenia Sympatyków Zagłębia Lubin. Obaj ostro potępili oba incydenty.

"Potępiamy wszelkie formy agresji i wierzymy, że organy ścigania już wkrótce zidentyfikują sprawców, a oni samą nie unikną kary za przestępstwa, których się dopuścili" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez klub. - "Klub współpracuje z policją w celu wyjaśnienia obu spraw. Dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić pracownikom naszego klubu bezpieczne warunki wykonywania swoich zadań."

Z kolei przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców napisali na Facebooku: "W związku z incydentami, które miały miejsce, pragniemy podkreślić, że nie akceptujemy jakichkolwiek form agresji i potępiamy je. Rozumiemy rozgoryczenie Kibiców, gdyż każdy z nich ma prawo do przedstawiania swojego niezadowolenia, ale sytuacja ta nie powinna przekraczać pewnych akceptowalnych zachowań".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto