- Znaleźliśmy ją w niedzielę (13 lipca), była przywiązana na 50-centymetrowej smyczy do ławki i schowana we wnęce. Była w strasznym stanie, leżała w wymiocinach, odchodach, nie chciała pić, miała poranione opuszki łap - opowiada Jowita Kowszyn, która wspólnie z narzeczonym znalazła konającego amstaffa. - Wezwaliśmy policję, ale funkcjonariusze poinformowali nas, że oni nie mogą przewozić psów. Po trzech godzinach, zanim przyjechał weterynarz, pies zdechł. Teraz chcemy znaleźć zwyrodnialca, który za to odpowiada.
I dodaje: - Można było np. oddać psa do schroniska lub TOZ-u, nie musiał umierać w takich męczarniach.
zobacz też: Wyrok sądu w Świdnicy: osiem miesięcy więzienia za zlecienie zabicia psa
Jowita zamieściła apel na Facebooku, w którym namawia do szukania właściciela suczki. Akcję wspiera m. in. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, oddział w Świdnicy.
Wszelkie informacje na temat sprawcy można przekazać w formie wiadomości do Na Pomoc Ast / [email protected] bądź telefonicznie: 692-332-210, 726-949-126. Gwarancja anonimowości.
Zdjęcia psa [Uwaga, drastyczne!]
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?