Jednym z wydarzeń obchodów 65. rocznicy największego powstania Polaków podczas okupacji niemieckiej było postawienie barykady w centrum Wrocławia. Umocnienie odtworzono z autentycznych rekwizytów.Śpiewano tam piosenki z czasów drugiej wojny światowej i prezentowano ubiór oraz uzbrojenie powstańców. Barykadę wzniosła Grupa Rekonstrukcji Historycznej Festung Breslau.
Barykada na Świdnickiej
- Budowaliśmy barykadę ponad trzy godziny. Są tu stare stare rzeczy znalezione na strychach i w piwnicach. Działo to replika niemieckiego PAK-36 popularnej broni z początków wojny - mówi Krzysztof Zalewski z GRH Festung Breslau. - Nie mieliśmy dużych problemów z kompletowaniem uzbrojenia i umundurowania, bo należy pamiętać, że powstańcy często używali niemieckiego sprzętu. Myślę, że barykada się podoba, przyszło dużo ludzi - dodaje.
Około 20 osób bardzo wiernie wystąpiło jako powstańcy na barykadzie. Za umocnieniem postawiono imitację kanału, gdzie znajdują się historyczne materiały dotyczące walk w Warszawie w 1944 roku. Głównym organizatorem obchodów jest Dolnośląska Inicjatywa Historyczna.
- Wcześniej takich obchodów u nas nie było. Stwierdziliśmy, że powinny mieć miejsce, bo przecież jest tu aż 52 osoby, które w powstaniu uczestniczyły - mówi Ewa Stewart z DIH. - Powstanie Warszawskie nie dotyczy tylko stolicy, ale całej Polski. A kanał jest symbolem tego czasu. Dla wielu był ocaleniem, innym przyniósł śmierć, dlatego postanowiliśmy umieścić ekspozycję w takiej formie - uzupełnia.
Najpierw przez kanał przeszli kombatanci
Jak na miasto nie związane z wydarzeniami warszawskimi sprzed 65 lat we Wrocławiu hucznie upamiętniono tamten czas. Wrocław był wtedy przecież niemieckim miastem. Prezes DIH, Wojciech Myślecki wyjaśnia:
- Wśród nas żyją powstańcy, a Powstanie Warszawskie jest wydarzeniem historycznym ważnym dla całego kraju. Jest to żywa historia. Ludziom, którzy wtedy walczyli należy się hołd w całym kraju.
W obchodach na ulicy Świdnickiej uczestniczyli ludzie, którzy brali udział w wydarzeniach sprzed 65. lat.
- Pamiętam takie barykady z wojny, sam na nich walczyłem. Pamiętam te piosenki, które ci młodzi ludzie tu śpiewają - mówi Wojciech Zimowski, powstaniec. - Służyłem w 1. Pułku Strzelców Podhalańskich. Szliśmy na Warszawę, jak nas Niemcy rozbili. Do końca wojny biłem się w partyzantce. Bardzo mi się podoba, co tu zorganizowano. Tak powinno być już co roku o tej porze - ocenia.
Nie zabrakło widzów
Pod barykadą było wielu wrocławian i turystów. Im również pomysł obchodów przypadł do gustu.
- To ciekawe rozwiązanie. Nie jakaś defilada, tylko inscenizacja przygotowana przez młodych ludzi, zainteresowanych historią. I fajny pomysł z tym kanałem, od razu wiadomo, o co chodzi - komentuje Małgorzata Kurzajewska.
Inni zwrócili uwagę na brak przedstawicieli władzy i nowoczesne podejście do tematu.
- Nie widziałem żadnego polityka. Może na barykadę by się nie umieli wdrapać - żartuje Krzysztof Chowański - To szczególnie cenne obchody dla młodych ludzi. Na nich nie działają już przemowy i wystąpienia kombatantów. Tutaj mogą porozmawiać z ludźmi udającymi powstańców, dotknąć karabinu, czy potrzymać imitację butelki z benzyną. To dobry pomysł - ocenia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?