Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Musztra przed wejściem na lekcję. Kontrowersyjny pomysł w szkole podstawowej w Legnicy

pb
fot: za tvn24.pl
Przed wejściem do klasy "uczniowie stoją, nie stykają się, mają położone plecaki na ziemi tuż przy prawej nodze" głosi 3. punkt regulaminu powieszonego na każdych drzwiach do sal lekcyjnych.

SP nr 2 w Legnicy działa pod hasłem "uczymy aktywnie". Placówka chwali się, że "przeorganizowała zajęcia szkolne, tak aby uczniowie mogli eksperymentować, doświadczać poszukując, rozwiązywać problemy w zakresie różnych edukacji". W szkole wdrożono również "system wspierania i motywowania do odpowiedniego zachowania i nauki". Takim rozwiązaniem ma być m.in. musztra przed wejściem do sali lekcyjnej.

ZOBACZ TEŻ: Szczodre: nauczycielka wyzywała dzieci i zaklejała im buzie taśmą klejącą

Na każdych drzwiach lekcyjnych wisi regulamin złożony z 10 punktów. Dopiero po spełnieniu każdego z 10 przykazań szkolnych, nauczyciel może rozpocząć lekcję. Z przykazań wynika, że przed wejściem do klasy każde dziecko musi w kolejności alfabetycznej oczekiwać na otwarcie drzwi przez nauczyciela. W dodatku ma "patrzyć prosto, nie wydawać dźwięków i nie wykonywać ruchów". Jeśli uczeń spełni te warunki, to wejdzie do klasy już za pierwszym razem. W nagrodę otrzyma żetony, które w przyszłości może wymienić na bilet do kina lub... możliwość przełożenia odrobienia pracy domowej na kolejny dzień. Dzieci, które odezwały się pomimo zakazu lub patrzyły gdzieś w bok otrzymują drugą szansę na poprawienie swojego błędu. Gdy musztra zostanie już wykonana, również ci mniej cierpliwi uczniowie mogą zasiąść do ławek i poprawić swoje zachowanie dla dobra ogółu. Wtedy wynagrodzona zostanie cała klasa.

- System żetonowy ma z zasady nagradzać, a nie karać. Często mówimy do uczniów, że dobrze się zachowali, ładnie wykonali pewnie zadanie i od razu ich nagradzamy. Nie ma nic fajniejszego niż uśmiech dziecka, które wie że zrobiło coś dobrego - mówi dyrektor Magdalena Sługocka – Sulewska.

Jeszcze przed rozpoczęciem lekcji nauczyciel musi odczytać na głoś przykazanie 8. brzmiące: "Uczeń za swoje dobre zachowanie jest nagradzany. Opłaca się dobrze zachowywać". Dopiero wtedy rozpoczynają się lekcje. Regulamin, do którego dotarł m.in. portal TVN24.pl obowiązuje we wszystkich klasach 4-6.

Cała szkoła ma działać w duchu metody Marii Montessori, według której liczy się przede wszystkim kreatywność a nie nauka pamięciowa. Dzieci mają być nastawione na własny rozwój, osiągnięcie niezależności i indywidualność.

- Jesteśmy specyficzną szkołą z klasami terapeutycznymi, które prowadzimy od siedmiu lat. Trafiają do nas dzieci z zaburzeniami zachowań od ADHD po uczniów z zespołem Aspergera. Głównie przychodzą do nas dzieci z innych szkół, gdzie sobie nie radziły. My opieramy się na terapii behawioralnej Artura Kołakowskiego, bo uznajemy, że jest najlepsza. Radzimy sobie z trudnymi dziećmi oraz tymi bezstresowo wychowanymi, co zresztą okalecza te dzieci - podkreśla Magdalena Sługocka – Sulewska. - Nie robimy niczego odkrywczego, przenieśliśmy tylko zbiórkę z lekcji w-fu do sali lekcyjnej. Oczywiście być może regulamin brzmi zbyt ostro i pewnie trzeba go poprawić, ale pracujemy w ten sposób od dwóch lat i skarżyła się tylko jedna matka. Matka, która proponowała nam zainstalowanie kamer w toaletach.

Dyrektor Sługocka – Sulewska podkreśla, że istnieje również regulamin wychodzenia na przerwę. W tym regulaminie podkreśla się, żeby spokojnie opuszczać salę lekcyjną czy nie bić się na przerwie.

- Trafił do nas niedawno chłopiec, który w innej placówce biegał z nożem po korytarzu. U nas odnalazł się i nawet dostał pochwałę za dobre zachowanie. Rodzice sami mówią, że nie muszą przyjeżdżać, żeby dyscyplinować dziecko. Wykorzystujemy psychologię behawioralną, Ameryki nie odkryliśmy. To jest coś, co zawsze istniało. Regulamin pracy w naszej szkole opracowaliśmy po dyskusjach z psychologami oraz specjalistami psychoterapii. Nawet kuratorium chwaliło nas za wykonaną pracę - dodaje dyrektor.

Dyrektor podkreśla jednocześnie, że spodziewa się kolejnej wizyty kuratora oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej.

- Jesteśmy zbulwersowani jako zespół nagonką wokół nas. Kto nie pracował z trudnymi dziećmi, to nie wie jak ciężka jest to praca. Nie krzywdzimy żadnego dziecka, tylko przywracamy im wiarę w siebie i uśmiech. Większość zawsze uznawano za największego łobuza, a przecież tak nie musi być - kończy dyrektorka SP nr 2 w Legnicy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto