Widziałem już naprawdę wiele składów, które wykonują muzykę żydowską i byli to ludzie z całego świata. Za każdym razem, kiedy idę na tego typu koncert, zastanawiam się czy to, co usłyszę zawładnie moim sercem i czy poziom ekscytacji będzie na tyle wysoki, żeby naładować mnie energią na kilka kolejnych dni.
Muszę przyznać, że muzyka żydowska ma w sobie jakiś pierwiastek alchemii i powoduje, że te dźwięki zawsze działają i wywołują niesamowite emocje. To muzyka przepełniona skrajnymi stanami. Znajdziemy w niej smutek, nostalgię, ale nie brakuje jej również sporych dawek radości, które aż rozpierają człowieka i wprowadzają w dobry nastrój.
Tak było i tym razem. W Synagodze pod Białym Bocianem wystąpiła Bente Kahan z jej nowym muzycznym projektem. Artystka mieszka od kilku lat we Wrocławiu, ale urodziła się w stolicy Norwegii, Oslo. Jest założycielką Fundacji Bente Kahan, której zawdzięczamy dzisiejszy wygląd synagogi. Dawno już nie widziałem tak dużej ilości osób na koncercie w synagodze, ale mówiąc szczerze wcale mnie to nie dziwi, bo okazja była wyjątkowa. To pierwszy występ tego projektu. Pierwszy, ale dla mnie niezapomniany.
Wokalistka zaprosiła do swojego projektu trzech znakomitych muzyków. Na scenie pojawili się: Mirosław “Carlos” Kaczmarczyk (gitara), Maciej Ostromecki (perkusja), Piotr Iwicki (syntezator). Czytając zapowiedz koncertu zdziwił mnie fakt, że w składzie nie ma gitary basowej bądź kontrabasu i myślałem, że zabraknie mi tych niskich częstotliwości. Na szczęście nawet nie zauważyłem braku tego instrumentu.
To, co było naprawdę niesamowite, to połączenie tradycyjnych piosenek żydowskich z nowoczesnym brzmieniem gitary elektrycznej i instrumentów klawiszowych. Taka kombinacja sprawiła, że repertuar brzmiał świeżo i pokazał nam tę muzykę troszeczkę od innej stron. Nie zabrakło piosenek śpiewanych w języku jidysz i po polsku. Zaskoczeniem dla mnie był moment, kiedy muzycy zagrali bluesa. To był ogień! Sama Bente Kahan to wokalistka, którą charakteryzuje silna i przeszywająca duszę barwa głosu.
Wychodząc z koncertu byłem niezmiernie uradowany faktem, że muzyka wciąż mnie zaskakuje i potrafi przynieść tyle wrażeń. To był kolejny wyjątkowy koncert.
Czytaj też:
- Nowy projekt muzyczny Bente Kahan w Synagodze pod Białym Bocianem
- Young Classic Wratislavia: Muzyka na trzy kraje
- Morfe Acoustic Band w synagodze: muzyczna podróż bez słów
Monster Jam 2011 we Wrocławiu | George Michael - koncert na stadionie | Kliczko i Adamek we Wrocławiu | ZOO Wrocław: Cennik, godziny otwarcia, dojazd |
**
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?