- Wrocław to moje ukochane miasto, byłem przekonany, że to bezpieczne miejsce do życia, i z tą wiarą w nim zamieszkałem. Nawet, prowokacyjnie, wybrałem okolice Trójkąta Bermudzkiego - wyznał w piątek Konrad Imiela, dyrektor Teatru Capitol, w sądzie, podczas procesu dwóch dwudziestolatków oskarżonych o pobicie jego, Łukasza Wójcika, aktora teatru, i dwóch studentów Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Mam 38 lat i nigdy dotąd nie spotkałem się tu z przemocą. Teraz już wiem, że to nie jest bezpieczne miasto - tłumaczył Imiela, który do dziś przechodzi rekonwalescencję. Miał złamany nos, pękniętą szczękę, kość jarzmową i jeszcze niewyleczone oko.