GrubSon rozpoczął koncert ok. 22. Wcześniej przed dwie godziny publike bawiły supporty, jednak dało się wyczuć, dla kogo ludzie przyszli do klubu. Wreszcie, gdy na scenę wyszedł GrubSon, atmosfera się zagęściła i pod sceną zawrzało.
Jego "Naprawimy to" wraz z Emilią poruszyło doszczętnie publiką. Mały spektakl, jaki zafundował artysta przed wykonaniem ważnego dla niego kawałka, który zresztą nie miał ukazać się na płycie, był niesamowicie nastrojowy.
Artysta poprosił publikę o dwie minuty zadumy i ciszy, obsługę koncertu zaś o zgaszenie świateł. Usiadł na scenie przykryty białym ręcznikiem i dumał - nad nim świeciło się jedynie niebieskie światełko dodające nastroju.
Zobacz galerię zdjęć z koncertu GrubSona w Alibi
Gdy po chwili zaczął śpiewać utwór "Na szczycie", cały zabieg artystyczny zrobił wrażenie. Do kawałka "JEA?!?" przebrał się w swój stylowy dresik "Gucci'ego".
Takiej energii i humoru na koncercie nie odczułem jeszcze chyba nigdy. Mimo że chudziną nie jest, przy większości swoich kawałków GrubSon skakał na scenie jak mała owieczka. Całość koncertu była dopięta na ostatni guzik.
To był pierwszy koncert tego artysty, na jakim byłem i jestem pewien, że nie ostatni. Zapraszam do obejrzenia zdjęć, które może chociaż w części oddadzą atmosferę z koncertu.
Czytaj też:
TEST TRZECIOKLASISTY | Twórz z nami MM Wrocław | Koncerty we Wrocławiu w 2012 | Śląsk - Cracovia [BILETY] |
**
**
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?