Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kocie mamy atakują

Paulina Bubiak
Paulina Bubiak
Piwniczne mruczki czy stada gołębi są na stałe wpisane w miejski krajobraz. Czy to samo tyczy się brudnych garnków z gnijącymi resztkami jedzenia, jakie "opiekunki" wystawiają dla swych bezpańskich podopiecznych?

Zwykle to starsze panie zajmują się organizowaniem dzikich stołówek dla zwierząt. Pod krzakiem, w okolicy śmietnika wystawiają stary rondel, czy plastykowe talerzyki. Ptakom sypną nieco okruchów, kotom resztki z obiadu czy trochę karmy. I tak kilka razy w tygodniu.

To chwalebne, że nie jest im obojętny los mniejszych przyjaciół człowieka, jednak tu przeważnie dobroczynność się kończy. Osoby te (zwane często "kocimi mamami") rzadko kiedy dbają o czystość naczyń, z których żywią się zwierzęta. A owe pojemniczki, garnuszki itp. wyglądają zatrważająco. Przeraźliwie brudne, oklejone resztkami jedzenia i futrem, z często zalegającym, gnijącym pokarmem.

Tego typu "mieszanka wybuchowa" stanowi prawdziwą bombę bakteryjną, przez co bezpańskie zwierzęta są bardziej podatne na choroby. Te niekiedy mogą przenosić również na ludzi.

Co robić w takiej sytuacji? Albo pozwolić zwierzakom na powrót do natury i samodzielnego zdobywania pożywienia, albo niestety dokładnie szorować naczynia, z których jedzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto