Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie zginąć za granicą: Kenia

Redakcja
Jeśli marzysz o wyprawie na safari, kąpieli z delfinami w Oceanie Indyjskim czy też pragniesz odwiedzić miejsce akcji kultowej powieści „Pożegnanie z Afryką” powinieneś wybrać się do Kenii.

Choć kraj ten nie należy do najbezpieczniejszych, przyciąga coraz więcej turystów. Przyjeżdżają tam ludzie spragnieni ujrzenia na własne oczy dzikiej, afrykańskiej przyrody, zasmakowania wędrówki po sawannach i stepach czy bliskich spotkań z nosorożcami, hipopotamami lub żyrafami.

To właśnie brak bezpieczeństwa najczęściej odstrasza nas od wyprawy w głąb Afryki. Jednak przestrzegając kilku wskazówek unikniemy groźnych sytuacji. Tereny na północy Kenii oraz te, graniczące z Somalią uważane są za najniebezpieczniejsze. Jeśli chcemy się tam wybrać warto skorzystać z usług uzbrojonego strażnika, który jednocześnie będzie naszym przewodnikiem. W północnych wioskach podobno krążą plotki o porywaniu dzieci przez turystów, lepiej więc unikać z nimi kontaktu. W Kenii bardzo często zdarzają się drobne kradzieże, kosztowności najlepiej zostawić w hotelu, a jeśli mamy przy sobie kamerę, aparat czy inny cenny przedmiot, pilnujmy go jak oka w głowie. Jeśli poruszamy się samochodem, zamykajmy okna, bo złodzieje mogą ukraść nam coś z auta nawet wtedy, kiedy będziemy po prostu stali na światłach.

Gdy planujemy poruszać się samochodem nie musimy martwić się o prawo jazdy – dokument wydany tutaj w Polsce, w Kenii będzie ważny przez trzy miesiące. Auto możemy wypożyczyć bez problemu, najlepiej jednak wziąć pod uwagę pojazd z napędem na cztery koła, ponieważ warunki dróg w kraju są naprawdę tragiczne. W Kenii w wypadkach samochodowych ginie bardzo dużo osób, warto więc zachować ogromną ostrożność za kółkiem. Ruch jest lewostronny, ale kierowcy najczęściej jeżdżą po prostu tą mniej dziurawą stroną. Powszechnym zwyczajem jest tam ostrzeganie pieszych, kiedy jeszcze jesteśmy daleko, poprzez klakson, a także mruganie światłami do samochodu nadjeżdżającego z naprzeciwka, gdy podróżujemy w nocy. Lepiej jednak unikać podróżowania po zmroku, który zapada tam stosunkowo wcześnie, bo już ok. 18:30. Widoczność jest wtedy bardzo mała, a jeśli dodatkowo błoto zachlapie nam światła, to znajdziemy się w bardzo nieciekawej sytuacji.

Popularne w tym afrykańskim kraju są napiwki, jednak jeśli je dajemy to tylko w miejscach eleganckich i dobrze wyposażonych – tam napiwek to konieczność. W skromnych lokalach czy hotelach powinniśmy raczej darować sobie dodatkowe wynagrodzenie dla obsługi. Równie popularne jak napiwki jest targowanie się – sprzedawcy podają nam często cenę nawet dziesięciokrotnie wyższą od tej, za jaką możemy kupić daną rzecz. Jednak gdy na towarze cena jest już wypisana, raczej nie liczmy na to, że uda się nam obniżyć koszta zakupu. Z porozumiewaniem się w Kenii nie powinniśmy mieć problemu, gdyż jednym z urzędowych języków jest tutaj angielski.

W miejscach często odwiedzanych przez turystów mieszkańcy są bardzo mili i gościnni dla cudzoziemców. Na ulicach prawie wszyscy pozdrawiają się krzycząc „Jambo!” co znaczy po prostu „Cześć”, a Kenijczycy są chętni do zawierania nowych znajomości. Jeśli chcemy dać dzieciom jakieś upominki (jednak zwyczaj ten praktykowany jest tylko w większych, często odwiedzanych miejscowościach), wystarczą takie drobiazgi jak np. pocztówki. Bardzo popularne jest zostawianie swoich zdjęć i adresu, gdy dziękujemy komuś za gościnę. Z pewnością po powrocie do kraju dostaniemy kartę z pozdrowieniami. Nie powinniśmy jednak robić zdjęć mieszkańcom, bez ich wyraźnej zgody. Fotografować nie wolno też lotnisk, posterunków policji czy żołnierzy.

Większość Kenijczyków to chrześcijanie, jednak popularny jest także islam. Muzułmańskim miastem jest Mombas, dlatego powinniśmy trzymać się tutaj określonych zasad. Podczas zwiedzania miejsc kultu musimy zachować powagę, koniecznie musimy pamiętać o zakazie dotykania Koranu. Odpowiedni musi być także nasz strój – nie powinniśmy odkrywać nóg ani ramion.

Wyjeżdżając z Kenii pamiętać musimy o tym, że nie wolno wywozić nam stamtąd zwierząt ani roślin, muszli, koralowców, kości słoniowej, a także leków zrobionych z rogu nosorożca i kości dzikich kotów.

Podróż do krainy z „Pożegnania z Afryką” to przeżycie, które z pewnością zostanie w naszej pamięci do końca życia, nie warto więc już martwić się o bezpieczeństwo czy różnice kulturowe, tylko pakować bagaże i ruszać na safari.

Reklama:

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto