Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Irena Olkiewicz: Chcesz być szczęśliwy? Wybierz kontrabas!

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Kobieta musi wycierpieć więcej - z Ireną Olkiewicz, wrocławską kontrabasistką, rozmawiamy o Międzynarodowym Festiwalu Kontrabasowym we Wrocławiu i trudach, jakie niesie za sobą gra na tym instrumencie.

Irena Olkiewicz jest wrocławską kontrabasistką i założycielką Polskiego Stowarzyszenia Kontrabasistów. W 2004 odbyła się pierwsza edycja Światowego Festiwalu Kontrabasowego, którego jest inicjatorką.**
W programie World Bass Festival we Wrocławiu nie mogło zabraknąć nawiązań do muzyki Fryderyka Chopina. Koncert Klazz Brothers to wydarzenie tegorocznej edycji? **

Każdy z tych koncertów jest wydarzeniem. Niestety, nie dostaliśmy dotacji ani z ministerstwa, ani z miasta. Musiałam się bardzo nagimnastykować, żeby nie skrócić festiwalu do trzech dni, jak mi sugerowano.

Mamy teraz 200. rocznicę urodzin Chopina, więc trudno byłoby ominąć go w programie festiwalu. Zresztą, transkrypcje jego miniatur na kontrabas mieliśmy już w XIX wieku, dzięki Botessiniemu. Nie ukrywam, że Chopin jest właściwie najsłynniejszym kompozytorem na świecie i bardzo chciałam, żeby zaistniał na tym festiwalu.

Doskonale się złożyło, ponieważ Klazz Brothers akurat w lutym nagrali płytę z okazji rocznicy urodzin Chopina. Wystąpią podczas inauguracji festiwalu we Wrocławiu.

Kontrabas jest mało popularnym i jednocześnie niezwykłym instrumentem, do którego niektórzy z nas się uprzedzają, z pewnością niepotrzebnie. Jak pani myśli, czym może to być spowodowane?

Dobrze to pani ujęła. Nie powinnam tego potwierdzać, ale niestety, rzeczywiście tak jest. Wszystko przez to, że powstaje bardzo wiele anegdot na temat kontrabasistów. Mamy bardzo wiele stereotypów. Mówi się na przykład, że "czysty" dźwięk u kontrabasisty to "czysty" przypadek. Wspomina się Toscaniniego, który wykrzykiwał: "Basy! Co wy tam gracie! Horror, basy!".

Kontrabas jest instrumentem, który budzi w społeczeństwie powszechną wesołość. Jest mało poważnie traktowany. Ale nie chodzi o to, żeby go poważnie traktować.
"Chcesz być szczęśliwy, graj na kontrabasie" - tak powiedział Adam Bronisław Ciechański. Rzeczywiście tak jest. Kontrabas jest trudnym instrumentem. Tu wymagany jest spory wysiłek fizyczny. Trzeba ten instrument podnieść i w odpowiedni sposób transportować. To są naprawdę poważne problemy. Ale są momenty, kiedy to nie ma znaczenia, bo radość z gry na kontrabasie jest ogromna.

Dla nas sam fakt, że ci kontrabasiści mają ochotę się z nami spotkać na festiwalu, przyjeżdżają specjalnie dla wrocławian, choćby np. z Chin czy Nowej Zelandii, znaczy bardzo wiele. Zwróćmy uwagę: oni wszyscy przyjeżdżają tutaj ze swoimi kontrabasami z drugiego końca świata. Ja sama podróżuję samolotami ze swoim instrumentem i wiem, co to za wysiłek.

A dzięki festiwalowym spotkaniom powstało wiele nowych anegdot, jakby choćby ta o stacji Gądów. Kiedy jedzie się do Wrocławia, to nie wolno wysiąść na Gądowie. Ta stacja wygląda tragicznie. Niestety, jeden z kontrabasistów wysiadł za wcześnie, właśnie tam. Szukaliśmy go razem z policją chyba kilka godzin po całym Wrocławiu, bo nie mogliśmy zlokalizować, gdzie dokładnie dotarł.

Kontrabas to potężny instrument. Wydaje się, że jest bardziej przeznaczony dla mężczyzn niż dla kobiet.

Zgadzam się, ten instrument jest dla mężczyzn. Ja gram na kontrabasie już czterdzieści lat. Kobieta grająca na tym instrumencie musi wykazać dużo silnej woli i odwagi, żeby zmierzyć się z takim instrumentem. Kontrabas razem ze skrzynią waży od 35 do 65 kilogramów (bez skrzyni, a z futerałem 20 kilogramów) i można go trzymać tylko w jednej ręce, bo nie da się go nieść przed sobą. Oczywiście, taka skrzynia ma kółeczka, co jest dużym ułatwieniem, ale są też takie momenty na lotnisku, gdzie nawet kółeczka nie pomogą. Do tego dochodzą jeszcze walizki.

irena olkiewicz

Ale biorąc pod uwagę fakt, że kontrabas budzi taką wesołość, zainteresowanie słuchaczy, muszę przyznać, że te wszystkie czynniki rekompensują mi te niedogodności. 

Najgorsze jest to, że przenosząc instrument, nadwerężamy mięśnie i potem trudno jest nam grać koncert. To największy minus. Kobieta musi więcej wycierpieć, bo ma gorzej wykształcone mięśnie niż mężczyzna.

Zwątpiła pani kiedykolwiek? Zdarzyło się, że ogarnęła panią chęć, by porzucić grę na tym instrumencie?

Nie, absolutnie nie. Gdybym urodziła się jeszcze raz, ponownie wybrałabym kontrabas. Chociaż czasem wydaje mi się, że to kontrabas wybrał mnie. Profesor, który uczył grać na kontrabasie, wyciągnął mnie z klasy wiolonczeli, twierdząc, że lepiej będzie, jeśli przerzucę się na kontrabas. Wtedy moim marzeniem było stać się znakomitą pianistką, gwiazdą wokalistyki. Ale już po pierwszej lekcji nauki gry na kontrabasie zakochałam się w tym instrumencie i wiedziałam, czego naprawdę chcę w życiu.

Kontrabas jest niezwykły. Na górze (w wysokich dźwiękach) potrafi imitować skrzypce. Skrzypkowie zaraz się zbuntują, ale taka jest prawda. A jeżeli ktoś ma doskonale wypracowaną technikę, jak Catalin Rotaru, to możemy się absolutnie równać ze skrzypkami. A żadne skrzypce nie osiągną tak niskich tonów. Nie zawahałabym się powiedzieć, że to jest instrument mojego życia.

Teraz mamy już czwartą edycję Międzynarodowego Festiwalu Kontrabasowego we Wrocławiu. Kolejna za dwa lata. Skąd wziął się pomysł na zorganizowanie tego wydarzenia? Czy założenie Polskiego Stowarzyszenia Kontrabasistów było pierwszym krokiem do rozpoczęcia prac przy festiwalu?

Polskie Stowarzyszenie Kontrabasistów założyłam pod wpływem spotkania z Garry'm Karrem. To legenda kontrabasu, największy kontrabasista wszech czasów, wirtuoz. W hołdzie dla niego ufundowano mu nawet tablicę we Wrocławiu (ul. Krupnicza 15 - przyp. red.). Zresztą on sam ją odsłaniał. Nadal jest bardzo aktywny - prowadzi kursy nagrywa płyty, ale nie chce jeździć z kontrabasem po świecie. Męczyły go problemy, jakie zdarzają się nam na lotniskach. Linie lotnicze nie pomagają nam, wręcz utrudniają przewóz instrumentu. Bywa tak, że kontrabasy są porozbijane. Ja sama miałam trzykrotnie rozbity kontrabas. Ostatnio dostałam nowiuteńki instrument wykonany dla mnie przez Thomasa Martina i też mi go od razu rozbili.

Dlatego rozumiem Karra, choć żałuję, że już nie występuje. Ja sama chciałabym go jeszcze raz zaprosić, może na jubileusz festiwalu (piąta edycja już za dwa lata).

Garry Karr namówił mnie więc do założenia stowarzyszenia, przekonując, że wówczas będę miała więcej możliwości. On sam zakładał International Society of Basses, które liczy sobie już czterdzieści lat i to jego stowarzyszenie organizuje konwencje międzynarodowe. Po raz pierwszy zostałam zaproszona na taki zjazd w w 1997 roku. Odbywała się w Houston w Texasie. Wtedy mnie olśniło. Nigdy wcześniej w jednej chwili nie widziałam tylu kontrabasistów w jednym miejscu. Akcesoria, nuty, płyty - to był po prostu szok!

Pomyślałam sobie, że coś podobnego można zorganizować w Polsce. Nie jestem wprawdzie w stanie zaprosić wszystkich polskich kontrabasistów, bo nie byłoby ich na to stać, to są koszty. Z zamiarem zorganizowania festiwalu nosiłam się dość długo, bo od 1997 roku. Wie pani, czego mi brakowało w Stanach? Tamte koncerty odbywały się na uniwersytecie, a my mamy we Wrocławiu tyle pięknych miejsc: Aula Leopoldina, Oratorium Marianum, Teatr Lalek... Nie lubię powielać czyichś pomysłów i wymyśliłam festiwal, jakiego nie ma na świecie, który zakłada koncerty z udziałem nie tylko kontrabasistów, ale także publiczności, która na kontrabasie niekoniecznie się zna.

W USA brakowało mi również polskiej gościnności. Po koncercie wszyscy się rozchodzili. A mi marzyło się, żeby gdzieś z nimi wyjść, porozmawiać. Wtedy tworzy się taka cała otoczka, specyficzna atmosfera. Właśnie tym wrocławski festiwal różni się od konwencji w Stanach.

Miasto też nas doceniło, bo dostaliśmy Wrocławską Nagrodę Muzyczną za nowy pomysł dla miasta. To wszystko było dla nas dowodem, że to co robimy, jest słuszne.

Dziękuję za rozmowę.

Światowy Festiwal Kontrabasowy: program

Już niebawem na naszej stronie znajdziecie szczegółowy opis programu czwartej edycji World Bass Festival. Zaproponujemy Wam też konkurs, w którym do wygrania będą podwójne zaproszenia na koncerty Światowego Festiwalu Kontrabasowego. Śledźcie nas uważnie!

Czytaj też:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto