Po raz kolejny Rada Miejska przesunęła głosowanie nad stosowną uchwałą. Nie wiadomo więc, kiedy decyzja będzie podjęta. Mówi się o końcu grudnia, mówi się o styczniu. Kto wie, być może decyzje zapadną jeszcze później.
Wszystkie argumenty przemawiają za tym, by właśnie to miejsce przy fosie, w pobliżu pl. Wolności, miało za patrona wielkiego bohatera. Z jednej strony mieściła się katownia Gestapo, z drugiej Urząd Bezpieczeństwa. W pobliżu Adolf Hitler odbierał defilady. Rotmistrz patronowałby miejscu, które symbolicznie tkwi pomiędzy dwoma totalitaryzmami.
Nie ma lepszej lokalizacji na wytyczenie trasy edukacyjnej, która umożliwiłaby poznanie jego postaci w pełnym wymiarze. Nie ma też powodu, dla którego rotmistrz Pilecki nie mógłby zostać upamiętniony w tym właśnie miejscu, bowiem aleja nigdy nie doczekała się własnej nazwy, tylko określana jest mianem Promenady Staromiejskiej.
Pomysł, by "pomnikiem" rotmistrza stał się most lub fragment obwodnicy Wrocławia, moim zdaniem nie jest szczęśliwy. Czy kawałek choćby najwspanialszej autostrady przemówi do czyjejś wyobraźni?
Rotmistrz został uznany za jednego z sześciu najodważniejszych ludzi II wojny światowej. Ratował Polaków, Żydów, poświęcił wszystko dla dobra innych. Jest niezwykłym człowiekiem dla wszystkich tych, którzy przetrwali (także dzięki niemu) straszliwe piekło obozu w Auschwitz i którzy później mieli odwagę stawić czoła terrorowi komunizmu.
Powstał portal www.takdlapileckiego.pl, na którym można poprzeć inicjatywę nadania imienia rotmistrza Pileckiego alei przy fosie.
Czytaj też:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
