Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze. |
16 listopada G.B.H. zagrali w klubie Alibi wraz z Moskwą. Był to trzeci i ostatni koncert w Polsce (po Warszawie i Łodzi), na którym Brytyjczycy promowali swoją nową płytę "Perfume and Piss".
Charged G.B.H jest brytyjskim zespołem punkrockowym założonym w roku 1978. W jego skład wchodzą: Colin Abrahall - wokal, Ross Lomas - bas, Colin Blyth (Jock) - gitara. Ich pierwsze płyty "City Babys Attacked By Rats" i "City Babys Revenge" wydane w latach 1982-1984 należą do klasyki gatunku. W 1993 roku do zespołu dołączył perkusista, Scott Preece, z którym zagrali koncert w Alibi.
Na dokonaniach G.B.H. wzorowało się mnóstwo polskich kapel punkowych. Do nich między innymi należy Moskwa, która zagrała przed występem G.B.H. Załoga Pawła "Gumy" Gumoli wystąpiła w pierwszym składzie i wykonała swoje największe przeboje, m.in "Stań i walcz" , "Decyduj sam" czy "Tylu Was". Występ podobał się i Moskwa bisowała.
Tuż po godz. 21 na scenie pojawili się muzycy G.B.H. Od pierwszej chwili Colin nawiązał świetny kontakt z publicznością. Dowcipkując, przedstawił swój zespół i rozpoczął koncert. Pod sceną zawrzało - młode punki ruszyły w pogo. Cała publiczność bawiła się znakomicie. Wspólnie z artystami śpiewała utwory takie jak Alcohol, Blood, Sick boy.
Koncert należy zaliczyć do tych z wyższej półki. Zastanawia mnie jednak małe zainteresowanie gwiazdą takiego formatu. W Alibi było bowiem luźno. Spodziewaliśmy się tłumów i ścisku, a okazało się, że można było spokojnie poruszać się po sali. Większość publiczności stanowili wrocławscy muzycy i ich znajomi. W klubie spotkaliśmy m.in. perkusistę Mariusza "Kajtka" Janiaka (m.in. Sedes, Los Loveros), Darka "Parę" Paraszczuka (Sedes, Yanko, Para Wino), Grzegorza Puzio (perkusistę z Apteki) i Przemka z Nonsensu.
Na koncercie byli również twórcy filmu, który nosi roboczy tytuł "Wszyscy pokutujemy" i będzie opowiadał o wrocławskich załogach punkowych z lat 70. i 80. Praca nad dokumentem "...za to, że żyjemy, czyli punk z Wrocka..." ma być odpowiedzią na zapomniany czy pominięty wkład kapel z Wrocławia w tworzenie i propagowanie punka i nowej fali w Polsce.
Grievous Bodily Harm w skrócie G.B.H. oznacza w języku angielskim oskarżony/eni o ciężkie uszkodzenie ciała. Grupa ta obok The Exploited i UK Subs jest w czołówce najpopularniejszych zespołów brytyjskiego punk rocka. |
Czytaj również:
- Koncertu Izraela w Łykendzie nie było
- Die Toten Hosen we Wrocławiu, czyli punk's not death
- One Love i Gentleman we Wrocławiu: była chemia! [foto]
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?