Pomimo żaru lejącego się z nieba, Rynek był oblegany. Tak samo jak ogródki restauracyjne, w których zasiadali biesiadnicy kontemplujący Europę na Widelcu od zaplecza. Niestety śmierdziało przegrzanymi serami i zepsutymi wędlinami, jakie przeleżały w upale na straganie.
Niezwykłe alkohole cieszyły się sporym zainteresowaniem i po wielu trunkach zostały jedynie puste butelki. Nie spotkałem nikogo z instytucji odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa, widać Sanepid miał długi weekend, a straż miejska i policja wypisują mandaty za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych w innych rejonach miasta. Rynek do miejsc publicznych nie należy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?