Do Gliwic po 3 punkty

Trener Tarasiewicz, po odpadnięciu z rozgrywek o Puchar Polski, traktuje Puchar Ekstraklasy bardzo poważnie. Widać to po wynikach. Śląsk zdobył sześć oczek w dwóch spotkaniach ogrywając obydwa krakowskie kluby. Szczególnie mocno na wyobraźnie działa zwycięstwo 4:0 nad Wisłą przy Reymonta. Tak wysoko dawno w stolicy Małopolski nikt nie wygrał.

Dzisiejszy rywal w Pucharze Ekstraklasy grał ostatnio w kratkę. Wprawdzie pokonał Mistrza Polski (u siebie 1:0), ale nie poradził sobie z Cracovią. W lidze również radzą sobie o wiele gorzej niż wrocławianie. Dlatego to podopieczni Tarasiewicza są faworytem dzisiejszego spotkania. Szczególnie, że trener zabiera do Gliwic pierwszy skład, pomniejszony o kontuzjowanych zawodników. Szkoda, że akurat ta lista jest bardzo długa.

Kogo zabraknie?

We Wrocławiu zostali Vuk Sotirovic, Petr Pokorny, Vladimir Cap, Damian Szydziak, Łukasz Tymiński oraz Dariusz Sztylka. Na szczęście brak kapitana jest spowodowany lekką kontuzją i o występ w kolejnych spotkaniach kibice nie powinni się martwić.

Do Gliwic pojechał też oczywiście Tomasz Szewczuk, który w ostatnich meczach ratował punkty dla WKS-u. Napastnik Śląska swoje jesienne strzelanie rozpoczął właśnie w pojedynkach o Puchar Ekstraklasy. Najpierw trafił z Wisłą, a potem dołożył trafienie z Cracovią.

Puchar Ekstraklasy - kolejne trofeum

Szkoda, że na Górny Śląsk nie pojechali młodzi gracze, jak Szydziak, czy Tymiński, bo spotkania w Pucharze Ekstraklasy mają służyć głównie ich rozwojowi. Jeśli WKS wygra dzisiejsze spotkanie to będzie o krok od awansu do kolejnej rundy. W lidze zespołowi idzie na tyle dobrze, że podopieczni Tarasiewicza mogą bardzo dużo sił poświęcić tym rozgrywkom. Szczególnie, że już dawno żadne trofeum nie trafiło do gabloty klubowej przy Oporowskiej.