Deskarze opanowali Pasaż Niepolda (ZDJĘCIA, FILMY)

W Pasażu Niepolda można dziś zobaczyć: freeboard, longboard, skimboard, skateboard, montainboard, trickboard, motoboard i waveboard, czyli wszystko co wiąże się z deskami.

- Jeździłem na deskorolce, ale przesiadłem się na longboard (działa na takiej samej zasadzie co deskorolka, ale jest znacznie dłuższa i z większymi kołami - przypis red.) - mówi wrocławianin Tomasz Trzandel. - To doskonały środek transportu w mieście. Dojadę nim wszędzie, gdzie mam asfalt.

Jak sam przyznaje, jazda bywa niebezpieczna. - Szczególnie przy ślizgu zdarzają się kontuzje, gdy się na przykład źle rozłoży ciężar ciała lub źle wyhamuje - dodaje Tomasz Trznadel. - Zawsze jednak mam kask, bo jak mawiamy: "Jazda w kasku nie boli".

Dzisiejszą imprezę zorganizowali: Stowarzyszenie No Limits, organizacja "Twój brakujący element" i Beat Agency. - Podjęliśmy decyzję, żeby ustawić przeszkody dla uczestników w centrum Wrocławia - mówi Maciej Barański, jeden z organizatorów. - Gdzie mieliśmy zorganizować imprezę, jak nie w jednym z najbardziej imprezowych miejsc we Wrocławiu - dodaje.

Impreza potrwa do godz. 20. Na koniec zapowiadany jest koncert White Spread.

Deskorolkarze we Wrocławiu nie mają odpowiednich miejsc, gdzie mogliby realizować swoją pasje. Jest tylko jeden skatepark zrobiony profesjonalne.

- Ten w Bielanach Wrocławskich nie był konsultowany z profesjonalistami, a co za tym idzie, można po nim jeździć, ale nie można się rozpędzić i nabrać mocy - mówi Dorota Łozińska, jeden z organizatorów.

Dlatego też deskorolkarze jeżdżą w miejscach, które im odpowiadają. Do takich należą: murki przy podziemnym przejściu Świdnickim, fontanna przy pl. Grunwaldzkim, okolice Dworca PKP czy na ul. Pomorskiej.