We wszystkich wrocławskich przedszkolach publicznych jest ponad 14,5 tys. miejsc dla dzieci w wieku 3-6 lat, natomiast w placówkach niepublicznych dodatkowo prawie 2,5 tys. Podobnie jak w latach ubiegłych jest więcej chętnych niż miejsc.
Okazuje się, że w ciągu 12 tygodni we Wrocławiu „urodziło się” prawie 1500 nowych dzieci w wieku 3-6 lat. – Odbieramy to jako pewien cud. Mało prawdopodobne by dzieci rodziły się od razu 3-latkami – śmieje się wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski. – Są oczywiście jednostkowe przypadki adopcji, można też przypuścić, że 100 nowych dzieci się wprowadziło, ale ponad 1000 jest nieprawdopodobny – dodaje.
Wielu rodziców z sąsiednich miejscowości przemeldowuje po prostu swoje pociechy po to, by mogły chodzić do przedszkola we Wrocławiu. W ubiegłym roku skala tego zjawiska była dużo niższa. Według szacunków urzędników, w tym roku miało pojawić się 500 takich przypadków. Rzeczywistość przerosła jednak ich obliczenia. Urzędnicy próbowali już porozumień z sąsiednimi gminami, mają jednak nowy pomysł jak zapewnić miejsca w przedszkolach przede wszystkim małym wrocławianom.
- W dużym stopniu przedszkola są finansowane z wpływów z PIT-ów. Chcemy preferować tych rodziców, którzy składają zeznania we Wrocławiu – mówi Obremski.
Jednak Ci rodzice, którym nie uda się zapisać dzieci do przedszkoli, mogą skorzystać z alternatywnej oferty. W przedszkolach niepublicznych, domowych przedszkolach oraz nowobudowanych placówkach (Wałbrzyska, Leśnica, Kamieńskiego, Róży Wiatrów i Częstochowska) jest łącznie 1525 miejsc. Z kolei oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych (dla 5- i 6-latków) dodatkowe 1000. Licząc je wszystkie,w tej chwili jest jeszcze 169 wolnych miejsc dla dzieci we Wrocławiu.
- Pamiętam, że bardzo się bałam, czy moje dziecko zostanie przyjęte, czy może zabraknie miejsca – mówi pani Mariola, mieszkanka Wrocławia. - Mnie się udało, ale znam kilka mam, które musiały szukać innych rozwiązań - dodaje.
We Wrocławiu powstają także nowe placówki publiczne na Wieczystej, Stanisławowskiej, Szkockiej i Suwalskiej. W 2012 roku wszystkie 6-latki mają pójść do szkół, dlatego też miasto nie chce przesadzać z inwestycjami.
- Liczymy, że uda nam się stworzyć ofertę dla wszystkich. Standard przedszkoli jest bardzo wysoki. Zachęcamy również do zakładania domowych przedszkoli. Namawiamy deweloperów by udostępniali miejsca na nie w nowych budynkach. Zgłaszają się do nas chętni na ich prowadzenie, ale nie mają lokum. Mamy listę takich osób i pieniądze na dotacje. Dotacja z urzędu dla domowego przedszkola to 250 zł na dziecko, dla przedszkola niepublicznego 400 zł – mówi Lilla Jaroń, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?