Burmistrz nie pokonał starosty

(ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE) Krzepa burmistrza Ząbkowic Śląskich Józefa Marcinkowa pozwalała przypuszczać, że to on zostanie zwycięzcą walki wieczoru rozegranej podczas I Otwartych Mistrzostw w Siłowaniu na Rękę w Ząbkowicach. Starosta ząbkowicki Tadeusz Bielecki jednak łatwo się nie poddał. Pojedynek zakończył się przepisowym - choć chyba bardziej kurtuazyjnym - remisem.

Mistrzostwa - pod patronatem naszej gazety - zorganizowano dzięki współpracy Ząbkowickiego Ośrodka Kultury i Wiesława Wróblewskiego, ząbkowiczanina i aktualnego mistrza Polski w siłowaniu na rękę. Mistrz nie stanął w sobotę do walki - pełnił rolę gospodarza i głównego sędziego zawodów.

W sumie do walki stanęło 16 dobrze zbudowanych mężczyzn. O emocjach, jakie panowały na sali widowiskowej ZOK-u, świadczył nie tylko doping publiczności (szczególnie podczas występów miejscowych zawodników), ale także problemy z rozpoczęciem niektórych pojedynków. Siłacze (podzieleni na kategorie wagowe: do 75 kg, od 75 do 90 kg oraz open) podchodzili do specjalnego stołu bardzo spięci.

Najwięcej emocji wzbudziły pojedynki gigantów w kategorii open. Faworytem imprezy był Waldemar Bariasz ze Szczecina. To ośmiokrotny mistrz tego miasta, do sukcesów zalicza pokonanie na rękę wicemistrza Europy. W Wadowicach - podczas ostatnich mistrzostw Polski - musiał jednak uznać wyższość ząbkowiczanina, Wiesława Wróblewskiego. Ważący 108 kg Bariasz pokonał w finałowym starciu mieszkańca Kłodzka, Grzegorza Żytyńskiego (waga 120 kg). Zwycięzca odjechał do domu z główną nagrodą - tysiącem złotych i kuchenką mikrofalową.

Już teraz wiadomo, że nie skończy się na jednych mistrzostwach. Ząbkowicki Ośrodek Kultury chce organizować podobne imprezy.