Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomni żyją pod balkonami na Łaciarskiej. Zgodnie z prawem [zdjęcia]

Grzegorz Demczyszak (aip)
Grzegorz Demczyszak/AIP
Poduszki, kołdry, dziurawe materace i nieprzyjemny zapach. Bezdomni zrobili sobie dzikie legowisko pod balkonami przy ul. Łaciarskiej.

Legowisko bezdomnych jest zakryte przez krzewy oraz schody. Wszelkie dziury w żywopłocie bezdomni łatają bluzami i dziurawą odzieżą. Do legowiska przychodzą dopiero wieczorami. W dzień pobierają opłaty w okolicach Rynku za wskazanie kierowcom miejsca parkingowego.

- Wieczorami siadają kawałek dalej i piją alkohol. W ciągu dnia jako samozwańczy parkingowi zarabiają, to i jest za co popić. Krzyczą i zaczepiają ludzi. Co policja może zrobić? Nic nie może. Przyjeżdżają, spisują i odjeżdżają, a oni nie chcą się wynieść. To wszystko w centrum miasta. Chodzą tędy wycieczki obcokrajowców, trochę mi wstyd za taką wizytówkę - skarży się Antoni Gwóźdź, mieszkający przy Łaciarskiej. - Mieszkać sobie mogą, gdyby nie bałaganili, nie hałasowali. Na początku bezdomnych było tu dwóch, ostatnio pojawiło się ich więcej. Jak im zniszczą jedną "dziuplę", to sobie znajdują kolejny balkon. To młodzi ludzie, na pewno jeszcze mogą coś zrobić ze swoim życiem - mówi inny mieszkaniec, pan Tomasz.

W świetle prawa bezdomni nie zajmują nielegalnie tego terenu. Nie wybudowali tam żadnych konstrukcji mieszkalnych, a nie ma przepisów, które zabraniałyby osobom bezdomnym przebywać w miejscach ogólnie dostępnych. Zarządca, ZGM "Centrum", co jakiś czas zgłasza problem policji i straży miejskiej. Poza tym jest zobowiązany jedynie do wywożenia nieczystości, które koczownicy gromadzą pod balkonami. I to robi. Bezdomnych nie można wyrzucić, bo aby pozbyć się niechcianych „lokatorów”, należałoby zapewnić im dach nad głową. A zarządca może im zaproponować jedynie przenosiny do schroniska dla bezdomnych.

Bezdomni pomocy nie chcą. - Otrzymujemy dużo zgłoszeń w sprawie bezdomnych z ul. Łaciarskiej. Są to zgłoszenia telefoniczne i pisemne. Zawsze interweniujemy i przywołujemy ich do porządku, ale jedyne co możemy zrobić, to sprawdzić, czy czują się dobrze, czy ich zdrowiu i życiu nic nie zagraża oraz zaproponować przeniesienie do ośrodka dla bezdomnych. Sprawdzamy ich kilka razy dziennie - komentuje Waldemar Forysiak ze straży miejskiej. Straż miejska sugeruje, by zarządca, zbudował tam specjalne barierki, które uniemożliwiłyby bezdomnym nocowanie pod balkonami. Jednak są to dodatkowe koszta.

- To nie tylko problem Łaciarskiej. Na Nożowniczej i Kotlarskiej też się pojawiali. Jak nie pod balkonami, to wciskają się do piwnic. Zamontujemy kraty, bądź inne zabezpieczenia, to przeniosą się gdzie indziej. To problem całego miasta. Wspólnoty muszą za to płacić, a problem wraca - wyjaśnia Zygmunt Łotocki, prezes ZGM "Centrum".

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto