Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arsen Kasabijew dźwignął złoto dla prezydenta

Wojciech Koerber
Mistrz Europy z Polkowic, czyli Arsen Kasabijew polski paszport dostał od Lecha Kaczyńskiego

Przed kilkoma tygodniami pisaliśmy, że Arsen Kasabijew to przyszły polski medalista olimpijski z Londynu w podnoszeniu ciężarów. Póki co, wywalczył w sobotę tytuł mistrza Europy w kat. 94 kg. W Mińsku. Złote dźwiganie rozpoczął ledwie cztery godziny po lotniczej katastrofie, w której śmierć poniósł m.in. prezydent RP. Ten sam prezydent, który w listopadzie przyznał Kasabijewowi polski paszport.

Niespełna 23-letni sztangista pochodzi z Osetii Płd., a na igrzyskach w Pekinie reprezentował jeszcze Gruzję. Godnie (4. miejsce). Do ojczyzny jednak nie wrócił, bo właśnie wybuchała tam wojna z... Gruzją. W Mińsku z kolei wychodził na pomost z czarną wstążką u piersi. - O katastrofie dowiedzieliśmy się dwie godziny przed startem. Atmosfera była smutna, nie wiedzieliśmy, co robić. Zdecydowaliśmy się jednak wystartować, a medal zadedykować naszemu prezydentowi. Kondelencje przyjmowaliśmy ze wszystkich stron, a teraz pozostaje się modlić, by nic podobnego już się nie powtórzyło - mówi nam Kasa-bijew, reprezentujący - jak jego przyjaciel Szymon Kołecki - Górnika Polkowice.

Do złota w Mińsku wystarczyły Arsenowi 392 kg. W Pekinie, gdzie wylądował tuż za podium, uzbierał w dwuboju o 7 kg więcej. Co to oznacza? - Niewiele, bo nie byłem teraz gorzej przygotowany. No, może minimalnie gorzej, bo jednak wtedy szykowałem się rok, a teraz tylko cztery miesiące. Nie wiedziałem przecież, czy dostanę obywatelstwo. Udało się. Chciałbym podziękować trenerowi, który mnie wychował, Szymonowi, który wspierał przez cały rok, a także panu Zygmuntowi Smalcerzowi. Gdyby nie ten człowiek, nie zdobyłbym medalu do Polski. On był bardzo zainteresowany moją sprawą - przypomina zawodnik. Jesienią w Antalyi Kasabijew może wywalczyć nie tylko medal MŚ, ale też olimpijską nominację na Londyn. Choć chętnych do pudła będzie tam więcej niż w Mińsku. Choćby Azer Nizami Paszajew czy młody Kazach Ilia Ilin - mistrz olimpijski z Pekinu. W Mińsku jeszcze się nie pojawił, lecz wznowił już treningi po przykrym wydarzeniu. Został pchnięty nożem na weselu kolegi.

- Przyszli jacyś ludzie i po prostu z zazdrości to zrobili. Oni nie mogli mieć pojęcia, co to znaczy być dobrym człowiekiem. Ilia nie jest konfliktowy, to przyjacielski chłopak, a ucierpiał dość poważnie. Dostał w okolice serca, przeleżał dwa tygodnie w szpitalu. Ci ludzie celowali w serce, ale nie wiem, czy ponieśli jakieś konsekwencje. O tym Ilia już nam nie opowiadał. W każdym razie to przyjaciel i mój, i Szymona, byliśmy u niego w Kazachstanie - wyjaśnia Kasabijew i ręczy za rywala. Dodajmy, że Kasabijew nie ma jeszcze zgody na reprezentowanie polskich barw na igrzyskach olimpijskich. Winna to być jednak formalność, o ile problemów nie będzie piętrzył gruziński związek. A z tego, co wiemy, nie ma takich planów.

- Do igrzysk zostały jeszcze jednak dwa lata. Teraz trzeba się skupić na mistrzostwach świata, by wywalczyć w Turcji jak najwięcej przepustek do Londynu. Konkurencja szykuje się ogromna. Ci zawodnicy, którzy dźwigali w Mińsku, będą dużo mocniejsi, a dojdzie jeszcze pięciu kolejnych. Dlatego i my musimy być o głowę mocniejsi - zaznacza sztangista.

O powrót na pomost stara się m.in. Szymon Kołecki, a to przecież ta sama kategoria wagowa. No i zwycięzca plebiscytu "Polski-Gazety Wrocławskiej" na Najlepszego Sportowca Dolnego Śląska w 2008 roku. Do wygranej w najbliższej edycji pretendują już m.in. pochodzący z Osetii Kasabijew i zrodzona z matki Bułgarki oraz ojca Polaka Marieta Gotfryd (Tytan Oława), brązowa medalistka z Mińska. Oboje są jednak nasi i już. Ona trenuje w Polsce od lat 20, on od blisko 10, stacjonując głównie w Ciechanowie. - W przyszłym tygodniu postaram się odwiedzić dolnośląski klub - zapewnia. Widać, z orzełkiem na piersi dźwiga się lżej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto