Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Cieślak już oficjalnie trenerem Falubazu

Wojciech Koerber
Marek Cieślak zaczyna teraz pracę ku chwale Zielonej Góry
Marek Cieślak zaczyna teraz pracę ku chwale Zielonej Góry Tomasz Hołod
W czwartek faktem stało się to, o czym przekonywaliśmy już kilka dobrych tygodni temu. Że Marek Cieślak, po równo dekadzie spędzonej we Wrocławiu, przeniesie się do Zielonej Góry. I w środę przed południem został przedstawiony przez prezesa Roberta Dowhana jako trener Falubazu.

Cieślaka do ostatnich dni kusił także rodzimy Włókniarz Częstochowa, który uciekł spod topora, kontraktując Grigorija i Artioma Łagutów. Z braćmi wiązane są ogromne nadzieje, lecz pamiętajmy, że - jak to w życiu bywa - na dwoje babka wróży. Może więc być dobrze, ale może być i gorzej. Rosjanie wkraczają na nowe, mniej sobie znane tory. A że w najwyższej klasie rozgrywkowej kozakami być nie muszą, pokazują ich tegoroczne osiągnięcia ze szwedzkiej Elitserien. Starszy Grigorij uzyskał w barwach Valsarny średnią biegopunktową 1,667, co dało mu ledwie 36. na liście najskuteczniejszych jeźdźców rozgrywek. Artiom był niesklasyfikowany, bo wystąpił tylko w pięciu meczach, osiągając 1,429 pkt na bieg. To było raczej ciułanie niż kolekcjonowanie.

Gdy chodzi o Włókniarza, ma on także kompletnie zielonych juniorów. Wychowanków bez doświadczenia. A to już na wstępie sześć biegów w plecy, bo przecież obaj młodzieżowcy muszą zaliczyć minimum po trzy starty. Seniorzy muszą więc wykonać tytaniczną pracę, by zespół walczył o meczowe zwycięstwa. Wybrał więc Cieślak Zieloną Górę, gdyż pałętania się w dolnych rejonach tabeli - a także walki o kasę - miał już dosyć. A właśnie zaległości finansowe były ważnym powodem, dla którego odszedł z Wrocławia. Jak kiedyś, zimą 2000 roku, z Piły do Atlasa.

W oszalałej na punkcie speedwaya Zielonej Górze będzie Shrek bardziej rozpoznawalny, niż był we Wrocławiu. Tam spokojnie obiadu w restauracji nie zje. Na jego sukces mają pracować Greg Hancock, An-dreas Jonsson, Piotr Protasiewicz, Rafał Dobrucki, Jonas Davidsson, Grzegorz Zengota, Patryk Dudek oraz jakiś młodziak.

I jeszcze jedno. Mamy przeczucie, że Cieślak oraz jego zdobywcy Drużynowego Pucharu Świata zostaną wreszcie drużyną roku w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". A pomoże im w tym nieudany sezon siatkarzy (brak medalu na MŚ), koszykarzy (brak awansu na ME 2011) i tradycyjnie piłkarzy (brak wszystkiego).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto