Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Koźlik: Z pasją do gotowania

Anras
Anras
O potrawach z kaszy, zawodzie kucharza, wrocławskim stole i gotowaniu dla vipów rozmawiamy ze Zbigniewem Koźlikiem, szefem kuchni hotelu Park Plaza we Wrocławiu.

Drugiego dnia targów Gastro Hotel swój kunszt w potrawach z kaszy zaprezentują szefowie kuchni z najlepszych wrocławskich hoteli.
Czy z kaszy można zrobić także lody?

- Nie próbowałem. W zasadzie można zrobić wszystko - sałatkę z kaszą, zupę, zakąskę, drugie danie, desery i ciasta.

Czy stosowałeś kaszę również na zawodach? Trzeba powiedzieć, że jesteś utytułowanym kucharzem...

- Właściwie na wszystkich konkursach, w których startowałem, łącznie z Pucharem Polski stosowałem kaszę. Jury, choć międzynarodowe, było pozytywnie zaskoczone jej wykorzystaniem.

Kasza kaszą, a jak jest z naszą kuchnią regionalną. Co jedli wrocławianie przed wojną?

- To była kuchnia niemiecka, czeska, żydowska i trochę polskiej. Popularny był bigos z czerwonej kapusty, pieczone mięsa z musami owocowymi, wrocławskie kiełbasy, precle oraz ciasta drożdzowe. Po wojnie zagościła kuchnia lwowska i śląska.

Pyszna babeczka z kaszy


To może warto stworzyć na nowo kuchnię wrocławską?

- Myślę, że to jest dobry moment. Próbujemy wykreować taką kuchnię. Warto stworzyć coś, co będzie połączeniem tradycji z regionalnymi produktami. Przykładem na to jest potrawa - karp milicki z borowikami na warzywach aromatyzowanych estragonem.

Słyszałem, że kucharze pracują nad tak zwanym wrocławskim stołem, czyli czymś w rodzaju naszego regionalnego menu, z którego potrawy będą podawane ważnym gościom prezydenta Wrocławia?

- To prawda. Cały czas nad nim pracujemy, rozmawiamy, gotujemy. To musi być najlepszy produkt, który będzie promował Dolny Śląsk i Wrocław. Ostateczny jego kształt zatwierdzi kapituła Dolnośląskiej Loży Kulinarnej.

Kucharze przy pracy


Wrocławski stół miał już swoją premierę...

- Tak. W zeszły piątek prezydent podejmował ważnych gości. Podaliśmy między innymi karpia milickiego, pierogi z kapustą i szyjkami rakowymi. Jeden z vipów trzy razy wracał po polędwiczkę z jabłkiem i selerem naciowym w aromacie trawy żubrowej.

Czyli udało się trafić do przez żołądek do serca gości. Jak to jest z gotowaniem dla sławnych ludzi na co dzień?

- Trzeba się do takiego gotowania szczególnie przygotować. Wywiad to podstawa (śmiech). Należy dowiedzieć się, jaki rodzaj potraw (mięso, rybę czy na przykład danie wegetariańskie) nasz gość preferuje. Następnie zaskoczyć wyglądem i smakiem ulubionej potrawy.

A jak to się stało, że w ogóle zacząłeś gotować? -**Lubię tworzyć kompozycje plastyczne i smakowe. Zawód kucharza daje mi pole do realizacji swoich wizji. Jeżeli trafiam w gusta moich gości, to jest to dla mnie ogromna satysfakcja.

Dziękuję za rozmowę.


Czytaj również:

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto